Reprezentacja Lesoto nie rozpieszcza swoich kibiców. Przez 40 lat walki na międzynarodowej arenie Krokodyle nie zbliżyły się nawet o krok do występów w Pucharze Narodów Afryki nie mówiąc o Mistrzostwach Świata.
Fanom reprezentacji grającej z krokodylem na piersi pozostało cieszyć się z sukcesów mniejszego kalibru. Największy z nich Lesoto odniosło w 2000 roku, kiedy to w południowoafrykańskich rozgrywkach COSAFA Cup zdobyło srebrny medal. Turniej ten rozpoczął się dla Krokodyli fatalnie – w pierwszym meczu, po samobójczej bramce Mpitsa Marai z 89. minuty uległy Zimbabwe. Jednak w nagrodę za najlepsze, spośród wszystkich pokonanych drużyn, statystyki fair play Lesoto otrzymało prawo gry w drugiej rundzie, w której trafiło na Zambię. Mecz Miedzianych Kul z Krokodylami skończył się bezbramkowym remisem, ale w karnych lepsi okazali się reprezentanci Lesoto. W następnym spotkaniu reprezentacja Krokodyli zagrała najlepsze dziesięć minut w historii piłki nożnej w Lesoto. Mimo długo utrzymywanego prowadzenia, obrońcy tytułu – reprezentacja Czarnych Antylop z Angoli, nie potrafiła powstrzymać Krokodyli, które w samej końcówce dwukrotnie pokonały angolskiego bramkarza torując sobie drogę do finału. Jednak w meczu o złoto Lesoto po raz drugi w turnieju nie potrafiło pokonać reprezentacji Zimbabwe i ostatecznie zakończyło rozgrywki na drugim stopniu podium.
Najgroźniejszym piłkarzem spośród obecnego składu Krokodyli jest Lehlohonolo Seema. Piłkarz ten jest żywa legendą południowoafrykańskiego klubu Bloemfontein Celtic, którego barw bronił przez 8 lat. Obecnie stanowi o sile defensywy jednego z największych klubów RPA – Orlando Pirates. Seema posiada opaskę kapitańską zarówno w klubie jak i w reprezentacji.
Trenerem reprezentacji Lesoto jest Serb Zavisa Milosavljevic. Jako profesor edukacji fizycznej Uniwersytetu w Belgradzie Milosavljevic posiada szeroką wiedzą teoretyczną, lecz trenerskiej praktyki dopiero się uczy, co widać po ostatnich wynikach Krokodyli. Serbski szkoleniowiec reprezentacji Lesoto uważał, że kluczem do sukcesu będzie ofensywny futbol i odważne ustawienie 4-3-3. Nie przynosi ono jednak oczekiwanych efektów – Krokodyle pod wodzą Milosavljevica nie wygrały jeszcze ani jednego meczu.
Lesoto nie liczy się już w walce o udział w Pucharze Afryki i Mistrzostwach Świata w 2010 roku. Po czterech porażkach (dwóch z Libią i jednej z Ghaną oraz Gabonem) zajmuje ostatnie miejsce w grupie 5 z zaledwie dwiema strzelonymi bramkami przy dziesięciu straconych. Dlatego Krokodyle na dołączenie do afrykańskiej czołówki piłkarskiej muszą poczekać następne dwa lata.
Za słabe występy reprezentacji kibice obwiniają krajową federację piłkarską. „Jak piłka nożna w naszym kraju ma się rozwijać skoro przeciętna dniówka piłkarza starcza mu na bilet autobusowy w drodze na i ze stadionu a boiska przypominają kartofliska, na których ledwo co widać piłkę?” – pytają retorycznie.
Piłka nożna z Lesoto nie cieszy się zbyt dużym uznaniem na arenie międzynarodowej, za to odgrywa znaczną rolę w lokalnych kampaniach społecznych. W 2007 roku Lesoto odwiedził szkoleniowiec reprezentacji Anglii – Fabio Capello, by swoim nazwiskiem wspomóc promocję programu walki z AIDS. Afrykańska i Europejska Federacja Piłkarska podjęły wspólnie działania, by poprzez futbol podnosić poziom świadomości o zagrożeniu wirusem HIV wśród młodych kobiet, czyli grupy najbardziej zagrożonej zakażeniem. A nie tak dawno książę Harry, po tym jak skończył budować szkołę, relaksował się kopiąc piłkę z miejscowymi miłośnikami futbolu.
Piotrek Chmielewski