Korespondencja z Tunezji. Ciemność na stadionie

afryka.org Wiadomości Sport Korespondencja z Tunezji. Ciemność na stadionie

Do meczu została niewiele ponad godzina. Przed chwilą na murawę stadionu wyszli piłkarze Esperance. Cała drużyna, łącznie z Emmanuelem Clotteyem z Ghany, który dziś nie może grać, a z którym chcę rozmawiać po spotkaniu.

Największy aplauz wzbudził Youssuf Msakni. „Youssuf, Youssuf!!!” – skandowało ponad trzydzieści tysięcy fanów na trybunach. Piłkarze Esperance pospacerowali po boisku parę minut i zeszli do szatni.

Na pewno zapowiada się ostry doping, bo tutaj tzw. kibiców-pikników nie ma na trybunach. Krzyczą wszyscy, a doping jest niesamowicie żywiołowy. Porażki fani nie wybaczają.

Żeby nie było wątpliwości. Nie wszyscy dziś życzą sukcesu Esperance. Spotkałem parę osób, które otwarcie mówiły, że wolą wygraną Al-Ahly. Byli to najczęściej kibice rywalizujących z Esperance klubów, jak Club Africain czy Etoil du Sahel. Mogę to zrozumieć, bo też nie wszystkie kluby w Polsce lubię.

Na stadionie sporo palestyńskich flag. Zarówno po stronie tunezyjskiej, jak i egipskiej. Świat arabski mocno solidaryzuje się z Palestyną po ostatnich wydarzeniach.

Co mnie dziwi? Mecz za chwilę, a na stadionie robi się ciemno. Reflektory póki co nie świecą. Oby do 18.30 zdążyły się zagrzać…

Michał Zichlarz, Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu