Trzeba odróżnić twardy, „hardcorowy” rasizm wypływający z ideologii, od niechęci do imigrantów u ludzi, którzy również, czasem nieświadomie, sięgają po rasistowski język i argument – twierdzi Paweł Duński, autor opracowania podsumowującego badania opinii publicznej na temat postrzegania Afryki i jej mieszkańców przez polskie społeczeństwo.
Pierwszy z tych rasizmów, to przede wszystkim nienawiść, połączona z często z poczuciem misji i postrzeganiem świata w kategoriach darwinizmu społecznego, bezwzględnego konfliktu narodów i ras. Jest ważnym elementem tożsamości różnych grup i subkultur, często ma zaplecze organizacyjne i struktury. Ten rasizm widać głównie na murach, w raportach typu „Brunatna Księga”, w statystykach prokuratury (1365 spraw w 2014 roku).
Niechęć do imigrantów może wyglądać podobnie. Ale wynika z czego innego. To lęk i ignorancja biorąca się z uprzedzeń i braku wrażliwości. Przede wszystkim lęk. Przed tym, że obcy przyjdą i zabiorą pracę, że pojawią się terroryści, że muzułmanie narzucą swoją wiarę i obyczaje. To może brzmieć absurdalnie, ale ludzie w to wierzą. A media codziennie dostarczają nowych przesłanek. To lęk narodu, który nie wierzy w siebie i w siłę swojej kultury. Lęk narodu podbitego kiedyś przez obcych, który boi się ponownej kolonizacji. Słychać go w języku, w poniżaniu i szarganiu godności innych, w całym naszym „soft” rasizmie. Nie wynika z siły, lecz ze strachu i słabości. I ten lęk trzeba zrozumieć. Spokojnie słuchać drugiej strony i odpowiadać na jej obawy.
Paweł Duński