Gabon miał swoje pięć minut w polskiej polityce. Teraz kolej przyszła na zagadnienie rasy i wywody posła Janusza Palikota. Postanowił on podzielić się swoimi przemyśleniami na temat zmarłego w ubiegłym tygodniu Michaela Jacksona.
“Uczynić się pięknym i nieśmiertelnym i ponad-rasowym. To odwieczne pragnienie ludzi wyniesionych przez władzę, sławę i pieniądze. Wybielał swoją skórę Murzyna, a stał się symbolem największego przełomu w relacjach pomiędzy czarnymi i białymi” – cytuje Palikota GW.
“I na końcu spotkał tylko siebie – zaćpanego i zlęknionego lekomana z odstającą twarzą. I w tym wszystkim stał się legendą jakby wbrew swoim obsesjom. Jego marzenie przetrwało jego samego.”
Po przeczytaniu tego wpisu, odetchnąłem z ulgą, że nie będzie znów o Gabonie i orzeszkach ziemnych. Tyle, że nie wiem, czy rzeczywiscie był to przełom w relacji pomiędzy białymi i czarnymi Amerykanami. Jesli już mówić o takim przełomie, to lepiej do tego pasuje wybór Baracka Obamy na prezydenta.
ostro