W grupie A najważniejszy będzie dwumecz Kamerunu i Gabonu – ostatniej i pierwszej drużyny w grupie. Co ciekawe, to właśnie Nieposkromione Lwy są czerwoną latarnią. Młody trener Le Guen, który zmienił niedawno Pfistera, ma przed sobą nie lada orzech do zgryzienia.
Mimo niewielkiego doświadczenia zdecydował się na bardzo odważny krok – podziękował za współpracę Rigobertowi Songowi, wieloletniemu kapitanowi Lwów. Zaległy mecz w Liberville oraz rewanż w Kamerunie zostaną rozegrane w odstępie 4 dni. Pod murem stoją także marokańskie Lwy Atlasu, które muszą wygrać wyjazdowy mecz z Togo, żeby wyprzedzić Togijczyków w tabeli.
Grupa B jest wyraźnie podzielona. Nigeria i Tunezja walczą o prymat, a Mozambik i Kenia o to, by nie być ostatnią drużyną. Superorły podejmą Orły Kartaginy w meczu na szczycie. Nigeryjczycy są dwa punkty za Tunezją, ale zwycięstwo wywinduje ich na szczyt tabeli. Natomiast Mozambik będzie próbował zrewanżować się Kenijczykom za porażkę w Nairobi. Pojedynek ten elektryzuje Mozambijczyków – dziennikarze mówią, że gdyby stadion mógł pomieścić 200000 kibiców, byłby wypełniony po brzegi.
Grupa C należy do najbardziej wyrównanych, mimo że grają tu Faraonowie – urzędujący mistrzowie Afryki. Czeka ich jednak niezwykle trudna przeprawa z rwandyjskimi Osami, dla których jest to mecz o wszystko. A gdzie dwóch się bije, tam skorzystać może Algieria, która wygrywając u siebie z Zambią, może zbliżyć się bardzo do mundialu. Zambijczycy z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą, ale Algieria nie zwykła przegrywać u siebie.
W grupie D możemy poznać pierwszego finalistę Mistrzostw Świata. Jeśli Czarne Gwiazdy z Ghany pokonają Sudan, a mecz Beninu z Mali zakończy się remisem, Essien i spółka będą mogli się cieszyć z awansu. Niektórzy z zawodników mogą czuć się nieswojo w Akrze, gdyż Ghana swoje mecze zwykła rozgrywać w Kumasi, ale nie powinno to wpłynąć na ich wolę zwycięstwa.
W ostatniej grupie Wybrzeże Kości Słoniowej jest w najlepszej sytuacji, ale nawet zwycięstwo nad bezpośrednim rywalem, Burkina Faso, nie zapewni Słoniom awansu. Ogiery stoją przed największą szansą w historii, ale wywieźć zwycięstwo z Abidjanu będzie niezwykle ciężko, a tylko taki wynik pozwala im zachować realne szanse na awans. W drugim meczu w grupie E, Malawi podejmie Gwineę. Dla Płomieni jest to mecz ostatniej szansy – jeżeli chcą zachować szanse na występ w Pucharze Narodów Afryki muszą pokonać Słonia Narodowego. Gwinejczycy nie mają już praktycznie szans na mundial, a tylko porażka z Malawi może im odebrać miejsce gwarantujące udział w PNA.
Mimo, iż faktyczne rozstrzygnięcia zapadną dopiero w dwóch ostatnich kolejkach eliminacyjnych w październiku i listopadzie, ten weekend to prawdziwy zastrzyk emocji dla kibiców afrykańskiej piłki. Boisko zweryfikuje, kto spędził wakacje na plaży, a kto na treningach.
Łukasz Kalisz