Pastor Morie S. Ngobeh z Freetown, który określa swój wiek na “po siedemdziesiątce”, został już pchnięty nożem i opluty przez swoich podopiecznych z ośrodka opieki dla uzależnionych od narkotyków w stolicy Sierra Leone. Opowiada o początkach swojej pracy z uzależnionymi:
“Bóg po prostu położył mi ten ciężar na sercu. Zacząłem się kształcić, aby zostać pastorem i wtedy spotkałem na ulicy grupę małych chłopców. Zaciekawiony, co robią podszedłem do nich i wtedy zaczęli mnie odpychać i obrażać mówiąc: ‘Nie potrzebujemy tu żadnych policjantów’. Próbowałem wyjaśniać, że nie jestem z policji, ale nie chcieli mi uwierzyć. Mimo to zostałem, a oni w końcu powoli się do mnie przekonali i poprosili, abym kupił im trochę chleba. Wtedy zorientowałem się, że palili ‘trawkę’, że część z nich mieszka na ulicy, że żyją bez opieki dorosłych. Zacząłem odwiedzać ich częściej, zaprosiłem do swojego domu, czasem pomagałem im na nowo nawiązać kontakt z rodzicami. Zaczęli przychodzić do mojego domu regularnie, najczęściej jak byli głodni. Większość z nich była uzależniona od narkotyków. Tak właśnie, wiele lat temu, się zaczęło.
Niektórzy z nich, jak przechodzą odwyk, stają się agresywni. Jedna kobieta wyciągnęła nóż i wbiła mi go w nogę. To było w 2003. Krew zaczęła sikać i zrobiło się niebezpiecznie, ale jakoś doszedłem do siebie. Ta kobieta teraz jest wyleczona, jak spotyka mnie na ulicy, zawsze mnie pozdrawia i nazywa swoim „tatą”.
Największą radość sprawia mi widok tych, którym udało się wyjść z narkotyków, są czyści i wolni od nałogu. Zdarza się, że na głodzie plują mi w twarz czy wyzywają. Ale w życiu potrzebna jest odwaga i cierpliwość. Dlatego nie mam pretensji – zawsze przecież mógłbym być na ich miejscu.
Mój lekarz kiedyś mi powiedział: ‘Pastorze, jak będziesz dłużej przebywał z tymi ludźmi, oszalejesz.’ Odpowiedziałem wtedy: ‘Z pomocą Boga nie oszaleję, bo to Bóg nakazał mi się nimi zajmować’. Jestem ich opiekunem, ich adwokatem, stoję przy nich, zawsze gotowy im pomóc, nawet w środku nocy. Kiedy walczą między sobą, mówię im, aby zamiast wyzwisk, powiedzieli sobie nawzajem: ‘Kocham cię.”
maru za: IRIN news