Kenia oskarżona o nadużycia wobec somalijskich uchodźców

afryka.org Bez kategorii Kenia oskarżona o nadużycia wobec somalijskich uchodźców

Tysiące somalijskich uchodźców przebywających w Kenii pada ofiarą nadużyć ze strony skorumpowanej i brutalnej policji alarmuje Human Rights Watch.

Organizacja Human Rights Watch oskarżyła w poniedziałek kenijskie władze o przymusową deportację Somalijczyków szukających schronienia w obozach dla uchodźców w północno-wschodniej Kenii oraz tolerowanie wymuszeń ze strony policji.

HRW zgromadziła dowody świadczące o powszechnej korupcji wśród służ bezpieczeństwa. Uchodźcy zmuszani są do płacenia nie tylko za przekroczenia granicy, która formalnie pozostaje zamknięta od stycznia 2007 r., ale również za przedostanie się na teren obozu, czy też podróżowanie do innych regionów Kenii. Policja wykorzystuje dramatyczną sytuację, w jakiej znaleźli się Somalijczycy, przetrzymuje ich w aresztach próbując zmusić do zapłacenia łapówki, stosuje przemoc wobec niepokornych, w tym przemoc seksualną, a tych, których nie stać na kolejny wydatek wydala z terytorium kraju.

Według HRW władze Kenii deportowały już tysiące osób szukających azylu, co stoi w jawnej sprzeczności z prawem międzynarodowym.

Międzynarodowe organizacje humanitarne przewidują, że w tym roku z Somalii będzie próbowało uciec ok. 100 tys. osób w obawie przed zaostrzającą się konfrontacją między nowym rządem a islamskimi radykałami. 

Latem 2006 r. stolica Mogadiszu i niemal cała południowa Somalia przeszły na pół roku pod kontrolę islamskich fundamentalistów z tzw. Unii Trybunałów Islamskich, oskarżanych przez Waszyngton o związki z al-Kaidą. Na zajętych przez siebie terenach islamiści zaprowadzili porządek i względną stabilizację, lecz ich polityka wzbudziła zaniepokojenie Zachodu i regionalnych potęg. W rezultacie w grudniu 2006 r. zainspirowana prawdopodobnie przez USA etiopska interwencja wojskowa rozgromiła “somalijskich talibów” i osadziła w Mogadiszu uznawany przez społeczność międzynarodową, lecz wcześniej zupełnie bezsilny, Tymczasowy Rząd Federalny.

Islamiści nie zrezygnowali jednak z walki i prowadzili przeciwko Etiopczykom i ich somalijskim sprzymierzeńcom krwawą partyzantkę, której epicentrum znajdowało się w Mogadiszu. W mieście właściwie nie ma dnia bez krwawych potyczek i zamachów, w których giną przede wszystkim osoby cywilne. Południe kraju jest już tymczasem w dużej mierze kontrolowane przez Al-Shabaab. Po dwóch latach okupacji Addis Abeba zadecydowała więc o wycofaniu swych wojsk z Somalii. Dwa lata wojny partyzanckiej przyniosły śmierć 16 tysięcy cywilów.

Krytyczna pozostaje sytuacja humanitarna. ONZ szacuje, że około 3,2 miliona Somalijczyków (40 proc. społeczeństwa) bezwzględnie potrzebuje pomocy żywnościowej, a jedno na sześcioro dzieci poniżej piątego roku życia jest dotkliwie niedożywione.Wielu wiąże wciąż nadzieje z postacią prezydenta Sharifa Ahmeda. Mimo, że był on jednym z przywódców Unii Trybunałów Islamskich, a następnie stał na czele antyetiopskiej rebelii, to uchodził zawsze za stosunkowo umiarkowanego islamistę. Jego wybór (31.01.) miał więc na celu odebranie Al-Shabaab poparcia jakim cieszy się wśród społeczeństwa oraz być może skłonić twardogłowych islamistów do zawarcia pokoju.

 Dokument bez tytułu