Samolot Kenya Airways rozbił się w południowym Kamerunie, wkrótce po starcie. Na jego pokładzie znajdowało się 114 pasażerów. Trwają poszukiwania wraku. Do katastrofy doszło w rejonie porośniętym gęstym lasem równikowym.
Samolot Boeing 737-800 leciał z Abidjanu (Wybrzeże Kości Słoniowej – WKS) do Nairobi (Kenia) z międzylądowaniem w Douali, drugim co do wielkości mieście Kamerunu. Poza 9 członkami załogi, podróżowało nim 105 osób. Wśród pasażerów znaleźli się obywatele Kamerunu, Nigerii, Republiki Południowej Afryki, WKS, Chin, Indii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Wszyscy członkowie załogi byli Kenijczykami.
Samolot miał wylądować w Nairobi o 6:15 czasu lokalnego. Tuż po starcie z Douali wieża kontroli lotów na tamtejszym lotnisku otrzymała ostatnią wiadomość od jego załogi.
Według Kenya Airways samolot był w dobrym stanie technicznym. Latał już 6 miesięcy i nie odnotowano jeszcze żadnej usterki. Nieznane są przyczyny katastrofy. Wiadomo tylko, że podczas startu samolotu padał deszcz.
Kenya Airways jest jedną z nielicznych afrykańskich linii lotniczych, które są dochodowe, przy jednoczesnym zachowaniu wysokich standardów obsługi pasażerów i stanu technicznego posiadanej floty samolotów. Jest to niezwykle rzadkie na kontynencie, gdzie liczba katastrof lotniczych przekracza średnią tego typu wypadków dla całego świata. Poprzedni wypadek samolotu Kenya Airways miał miejsce w styczniu 2000 roku. Wtedy Airbus A-310 lecący z Abidjanu rozbił się niedługo po starcie, zabijając 169 osób.
(ps, Kenya Airways)