Mimo niepowodzenia w Pucharze Narodów, gdzie przypomnijmy, reprezentacja Mali nie zdołała wyjść z silnej grupy D, to trener Henryk Kasperczak dalej miał prowadzić reprezentację tego kraju. Zaraz po turnieju działacze ze szkoleniowcem dali sobie kilka dni do namysłu. Ostatecznie Henri miał prowadzić Mali i w eliminacjach PNA 2017 i eliminacjach do mundialu w Rosji w 2018. Tak się jednak nie stanie.
Władze FEMAFOOT czyli Malijskiej Federacji Piłkarskiej właśnie wydały oświadczenie, że umowa z polskim trenerem nie będzie przedłużona, a związek już rozgląda się za nowym szkoleniowcem. Co się więc tak naprawdę stało?
Śledząc malijskie portale można było dojść do wniosku, że trener Kasperczak ma mocno pod górkę. Obiecywane było mistrzostwo kontynentu, a skończyło się na pechowym trzecim miejscu w grupie. Wielu dziennikarzy zaraz po turnieju domagało się odejścia szkoleniowca. Na pewno miał też opozycję wewnątrz samej federacji czy ministerstwa sportu.
Dziś Henryk Kasperczak przebywał w Bamako. Spotkał się ze szefem FEMAFOOT Boubacarem Diarrą Baba, a także innymi oficjelami. Obie strony postanowiły się rozejść. Kasperczak był trenerem Malijczyków od grudnia 2013 roku. Kto będzie jego następcą? Na trenerskiej giełdzie już padają nazwiska Alaina Giressa, Stephena Keshiego czy Patrice Carterona… Szkoleniowa karuzela, jak to po każdym Pucharze Narodów kręci się w najlepsze.
Michał Zichlarz, Afrykagola.pl