Na Komorach trwa kampania wyborcza, która będzie sprawdzianem demokracji.
Od momentu uzyskania niepodległości w 1975 roku, Komorami wstrząsały kolejne zamachy stanu, a dwie z trzech wysp, Anjouan i Moheli, ogłosiły secesję. Dopiero pod koniec 2001 roku, udało się osiągnąć porozumienie, które przyznało autonomię wszystkim trzem wyspom.
W marcu 2002 roku, prezydentem federacji wysp został Assoumani Azali z Grand Comore, największej wyspy archipelagu. W myśl wcześniejszego porozumienia, po 4 latach, Azali musi ustąpić.
Na jego miejsce zostanie wybrany przedstawiciel wyspy Anjouan, a w 2010 prezydentem będzie kandydat z Moheli. Rotacyjność na fotelu prezydenckim ma zagwarantować równy udział w rządach nad Komorami.
Ogólnokrajowe wybory, które odbędą się 14 maja br., wyłonią prezydenta sfederowanych wysp. Są niewątpliwą szansą na budowę demokracji na Komorach.
W ramach nadzoru nad właściwym przebiegiem wyborów, Unia Afrykańska wysłała 500 żołnierzy z RPA.
(ps)