W Lesoto, niewielkim królestwie w górach Afryki Południowej, wylądował specjalny samolot z Libii, wysłany przez samego Muammara Kadafiego. Przyleciał nim specjalny prezent od tego libijskiego przywódcy dla premiera Pakalitha Mosisili. Tym prezentem są cztery wielbłądy.
Po jego odbiór na lotnisko przyjechał sam minister spraw zagranicznych Lesoto i kilku wysokich urzędników. Jednak nie wiadomo, gdzie cztery dromadery – dwa dorosłe i dwa młode – trafiły po załadowaniu na samochody.
Wielbłądom towarzyszyło czterech członków libijskiej delegacji. Żaden z nich nie chciał wyjawić celu swojej wizyty. O tym, że wielbłądy są prezentem od Kadafiego media dowiedziały się nieoficjalnie od jednego z anonimowych informatorów w ministerstwie spraw zagranicznych.
Nikt nie wie co Mosisili ma zamiar zrobić z podarowanymi zwierzętami. Warunki panujące w Lesoto są niekorzystne dla wielbłądów – temperatura poniżej zera i intensywne opady deszczu.
(ostro)