Kiedy właściciele 3,5 – hektarowej działki wystawili ją na sprzedaż, bo uznali, że jest zbyt podmokła, aby cokolwiek na niej uprawiać, Diana Sitima i jej mąż Wilson porzucili dobrze płatne posady w firmach w stolicy i zdecydowali się na kupno ziemi.
„Ludzie mówili, że straciliśmy rozum, żeby kupować bezużyteczną ziemię. Ale my mieliśmy inne zdanie. Zaczęliśmy od budowy domu, bo chcieliśmy być na miejscu, żeby doglądać pola. Wtedy zaczęli mówić, że dom zaraz się zawali – i proszę, wytrzymał już 6 lat” – mówi Diana Sitima…
Dzisiaj ich mała farm jest wspaniałym przykładem zintegrowanego rolnictwa, które łączy hodowlę zwierząt z uprawą ziemi. A kluczem do sukcesu jest tutaj woda, która została ujarzmiona i jest niezbędna dla upraw.
Farma jest położona 15 kilometrów od Blantyre, w okręgu Chiradzulu na południu Malawi. Głowna uprawę stanowią banany, trzcina cukrowa i warzywa. Ponadto rolnicy mają dwie krowy, świnie, kozy i drób – zwierzęta są karmione roślinami produkowanymi w gospodarstwie, z kolei produkowany przez zwierzęta nawóz używany jest do użyźniania pól. Pola zostały zmeliorowane, zbudowano małe tamy, dzięki którym można zbierać wodę na zapas na okres suchy. Gospodarstwo zarabia ok. 700 dolarów tygodniowo – to około 100 razy więcej niż zarabia połowa mieszkańców Malawi.
Malawi, małe południowoafrykańskie państwo położone nad brzegiem jeziora Malawi, ma sporo źródeł wody, która potencjalnie mogłaby wspierać dynamiczny rozwój rolnictwa. Jednak z powodu braku infrastruktury, tylko 10% produkcji rolnej kraju pochodzi z pół objętych systemem nawadniania i melioracji. Dlatego, pomimo dostępu do wody, część pól jest zbyt sucha, aby uzyskiwać zadowalające plony, inne z kolei są zbyt podmokłe. W połączeniu ze wzrastającą populacją kraju, powoduje to deficyt pól uprawnych i zbyt mała produkcję żywności. Bez nowoczesnego systemu zarządzania zasobami wodnymi, nie ma tutaj szans na rozwój rolnictwa.
Gospodarstwo Państwa Sitimów jest dobrym przykładem racjonalnego zarządzania zasobami przy użyciu nowoczesnych, chociaż dostępnych i niedrogich rozwiązań, możliwych do zastosowania przez wielu rolników w Malawi. „Nie możemy narzekać, że mamy w kraju mało ziemi – nigdy nie będzie jej więcej, musimy więc skupić się na tym, aby jak najwięcej wyhodować na tym, co mamy do dyspozycji – rozsądnie podsumowuje Diana Sitima.
Głównych bogactwem na farmie Sitimów jest dostatek wody, którą poprzedni właściciele uznali za przeszkodę do jakiejkolwiek działalności. Sitimowie na początku zainwestowali niewiele – przede wszystkim w dobry plan melioracji – i włożyli dużo własnej pracy. „Jeśli nie mielibyśmy wody, to miejsce byłoby martwe. Bez wody nigdy nie zdecydowalibyśmy się na zakup ziemi” – mówi Wilson Sitima.
ms za: Africa good news