Jak mówić o afrykańskich dzieciach ich polskim rówieśnikom?

afryka.org Czytelnia Edukacja Jak mówić o afrykańskich dzieciach ich polskim rówieśnikom?

Stanąłem przed tym dylematem , kiedy miałem opowiedzieć polskim dzieciom o Afryce po raz pierwszy. I kiedy na pytanie: „Z czym kojarzy wam się z Afryka?” usłyszałem zgodną odpowiedź: „Z lwami i żyrafami”.

Takie skojarzenia mają nie tylko dzieci. Podobną znajomością zagadnień związanych z kontynentem afrykańskim mogą się pochwalić także dorośli, którzy przekazują kolejnym pokoleniom nie tylko schematyczną i ubogą wiedzę, ale też wiele krzywdzących stereotypów.

Przed wychowawcami i nauczycielami stoi zatem nie lada wyzwanie. Jak przybliżyć młodym Polakom Afrykę i jej dzieci? Jak pokazać im prawdziwy obraz tego różnorodnego, pięknego i fascynującego kontynentu i jego mieszkańców?

Nie-dzika Afryka

Pierwszym zadaniem jest zerwanie z mitem dzikiej Afryki. Używanie tego określenia sprawia, że zamykamy ten kontynent w kapsule czasu, cofając jego rozwój o kilka wieków, tak jakby globalizacja i wzrost ekonomiczny nie miały miejsca. Afryka, którą poznają dziś polskie dzieci, to Afryka straszna, tajemnicza i pozbawiona cywilizacji. Ignorowanie faktu, że obok wsi i glinianych domów bez prądu i bieżącej wody są w Afryce duże metropolie i drapacze chmur, uniemożliwia ukazanie rzeczywistego oblicza kontynentu afrykańskiego, pełnego kontrastów i sprzeczności. Dlatego zajęcia poświęcone afrykańskim dzieciom powinno rozpoczynać rzetelne przedstawienie miejsca, w którym żyją mali Afrykańczycy i małe Afrykanki. Bez prezentacji ich domu nie będziemy w stanie opisać jego najmłodszych mieszkańców.

Przedstawienie obrazu Afryki uwzględniającego jej różnorodne oblicza ułatwia wyjaśnienie problemów, z jakimi borykają się tamtejsze dzieci. Na początku zajęć wprowadzających do wiedzy o afrykańskich dzieciach warto też uzmysłowić polskim uczniom rozmiary kontynentu afrykańskiego. Jeżeli uczniowie sami przyłożą do konturu Afryki kontur Europy i Polski wykonane w tej samej skali, przekonają się, jak wielki to kontynent. Od ogółu warto przejść do szczegółów, posługując się konkretnymi przykładami, pokazującymi różnorodność przyrodniczą i kulturową Afryki. Bardzo często opowiadam wtedy dzieciom o Ghanie, kraju mniejszym od Polski, którego mieszkańcy posługują się ponad siedemdziesięcioma językami i dialektami. Dla polskiego dziecka, które w swej ojczyźnie styka się przede wszystkim z jednym językiem, stanowi to spore zaskoczenie.

Na zajęciach poświęconych Afryce warto też ukazać jej mieszkańców jako ludzi o różnych kolorach skóry. Afryka jest najczęściej utożsamiana z czarnymi Afrykańczykami i Afrykankami. Jednak jak wiemy, na kontynencie afrykańskim mieszkają ludzie o różnych kolorach skóry (Afryka Północna, RPA czy też Madagaskar). Ciekawym początkiem pogadanki o afrykańskich dzieciach jest też przedstawienie Afryki jako kolebki ludzkości, skąd człowiek wywędrował na inne kontynenty.

Nie tylko Murzynek Bambo

Kiedy opowiadamy polskim dzieciom o ich rówieśnikach z Afryki, warto używać określeń „wasze afrykańskie koleżanki”, „wasi afrykańscy koledzy”. W ten sposób możemy obudzić w dzieciach chęć dalszego poznawania małych Afrykanek i Afrykańczyków. Budujemy niewidoczną nić porozumienia i dialogu, do której będziemy wprowadzali kolejne elementy wiedzy o dzieciach z Afryki.

Niezwykle pomocne są w tym materiały wizualne. Przy obecnej skali dostępu do Internetu warto sięgnąć po zdjęcia afrykańskich dzieci z różnych rejonów Afryki oraz filmy, również dostępne w rozmaitych serwisach internetowych. Dobrym przygotowaniem dla prowadzącego zajęcia jest film Abouna, kilka lat temu wyświetlany w polskich kinach. Film ten, zrealizowany przez afrykańskiego reżysera, opowiada historię dwóch braci z Czadu. Szukają oni swojego ojca, który pewnego dnia opuścił dom i już do niego nie wrócił. Pozostawił żonę i dwóch synów, którzy zamierzają odszukać tatę. Film wprowadza w świat afrykańskich dzieci, gdzie starszy brat opiekuje się młodszym, gdzie obok miasta, jest wieś ze szkołą koraniczną i trudna afrykańska rzeczywistość.

Przedstawiając afrykańskie dzieci ich rówieśnikom z Polski, powinniśmy też unikać powielania wspomnianych już wcześniej stereotypów. Murzynka Bambo, który wciąż funkcjonuje w naszej świadomości, lepiej zastąpić afrykańskimi bajkami, coraz częściej dostępnymi w języku polskim i w ciekawy sposób ukazującymi Afrykę i jej tradycję. Jest to praktycznie niewyczerpalne źródło, dostosowane do percepcji nawet najmłodszych słuchaczy. Uczniowie mogą też odgrywać bajki w postaci scenek, wcielając się w ich afrykańskich bohaterów. Możliwości wykorzystania bajek są niemal nieograniczone i wszystko zależy od pomysłowości prowadzącego zajęcia.

Jak małpy uratowały ryby (bajka z Tanzanii)

Pora deszczowa tego roku była wyjątkowo silna – do tego stopnia, że miejscowa rzeka wystąpiła z brzegów.

Wszędzie była powódź i zwierzęta uciekały przed wodą na wysokie wzgórze. Mimo to, ponieważ powódź przyszła niespodziewanie, wiele zwierząt utonęło. Uratowały się małpy, które w porę wspięły się na korony drzew.

Patrzyły w dół na taflę wzburzonej wody i zauważyły ławicę ryb, która nic sobie nie robiła z powodzi, z gracją płynąc i przeskakując z fali na falę.

Jedna z małp na widok ryb w wodzie krzyknęła do pozostałych: „Patrzcie, jak te biedne stworzenia walczą z żywiołem! Chyba powinnyśmy im pomóc!”. Inne małpy podchwyciły pomysł i postanowiły uratować ryby przed zatonięciem. Przeniosły się nad nieco płytsze miejsce, gdzie zaczęły wyławiać ryby z wody i delikatnie układać je na suchej łące. Po krótkim czasie ryby, pozbawione wody przestały się ruszać. Jedna z małp zauważyła: „Widzicie? Tak walczyły o życie, że są zmęczone i wszystkie zasnęły. Gdyby nie my, wszystkie niechybnie zginęłyby w tej powodzi. Jak je wyławiałyśmy, chciały uciekać, bo nie wiedziały, że chcemy im pomóc. Ale jak się obudzą, będą nam na pewno bardzo wdzięczne, za pomoc i uratowanie życia”.

Oprócz bajek podczas lekcji można też wykorzystać muzykę. Współczesna muzyka z Afryki jest bardzo zróżnicowana i polscy uczniowie są często zaskoczeni jej nowoczesnym brzmieniem. Niestety, prezentowanie Afryki w Polsce zatrzymało się na etapie egzotycznej „cepelii”. Bębniący Afrykańczycy w spódniczkach z trawy nie stanowią jednak prawdziwego współczesnego oblicza afrykańskiej muzyki. Można się o tym przekonać, oglądając teledyski dostępne w Internecie. Wystarczy posłużyć się słowami kluczowymi, np. kwaito, makossa, mbalax, malijski blues (rodzaje współczesnej afrykańskiej muzyki) bądź Youssou Ndour, Awilo, 2Face Idibia, Daara J, Mory Kante czy też Lura (współcześni wykonawcy afrykańskiej muzyki), korzystając z internetowej wyszukiwarki.

Równie ciekawym sposobem na pokazanie Afryki uczniom jest skorzystanie z afrykańskich reklam telewizyjnych. Język reklamy jest dosyć uniwersalny i na zajęciach z uczniami bardzo często sięgam po tę formę prezentowania afrykańskiej rzeczywistości.

Kiedy mówimy o dzieciach Afryki, wskazujmy na to co je łączy z dziećmi w Polsce. I nad Wisłą i nad Zambezi dzieci lubią się bawić, spędzać razem czas, grać w piłkę nożną, która jest najpopularniejszym sportem na kontynencie afrykańskim. Mają swoje problemy i radości. Są kolegami i koleżankami polskich dzieci. Tak samo jak one lubią pić colę, jeść łakocie. Wskażmy podobieństwa między dzieciństwem Afrykańczyków i Afrykanek a dzieciństwem Polaków i Polek. Obudźmy w naszych uczniach zainteresowanie losem i życiem codziennym ich rówieśników z Afryki.

Odpowiedzialność

Na prowadzącym zajęcia poświęcone afrykańskim dzieciom spoczywa duża odpowiedzialność. Od tego, co dzieci usłyszą w szkolnej ławce, może zależeć to, jak będą postrzegać swoich rówieśników z Afryki. Niestety, wciąż zdarza się, że polskie dzieci poznają ten kontynent wyłącznie przez pryzmat nagich albo licho ubranych, wygłodzonych dzieci. Dlatego tak ważny jest dobór odpowiednich zdjęć, które pokazują dzieci Afryki takimi, jakimi są obecnie.

Nie oznacza to, że powinniśmy rezygnować z pokazywania ciemnych stron życia w Afryce. Ukazywanie problemów z jakimi borykają się afrykańskie dzieci może uwrażliwić ich polskich rówieśników na potrzeby innych. To uwrażliwianie nie może jednak odbywać się kosztem wizerunku całej Afryki. W Afryce, oprócz głodnych dzieci, które stanowią tragiczny margines, żyją przede wszystkim miliony radosnych, najedzonych dzieci, które chodzą do szkoły, mają rodziców i kolorowe tornistry. Bez wątpienia warto wyrobić w uczniach postawę solidaryzmu społecznego, wykraczającego poza granice naszego kraju, aby w przyszłości chętniej pomagały – nie tylko potrzebującym w Afryce, Azji czy Ameryce Południowej, ale również tutaj, w Polsce.

Coraz częściej przyjeżdżają do Polski imigranci bądź studenci z Afryki. Jeżeli istnieje taka możliwość, warto ich zaprosić na spotkanie z uczniami. Zdecydowanie najlepiej będzie, jeśli o swojej ojczyźnie będzie mógł opowiedzieć sam mieszkaniec danego afrykańskiego kraju. Każdy z nas może się wiele od niego nauczyć.

mgr Paweł Średziński

Polecamy: Warto sięgnąć po wydaną przez „Gazetę Wyborczą” książkę pt. „26 bajek z Afryki” ilustrowaną zdjęciami afrykańskich dzieci autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego.

 Dokument bez tytułu