Hiszpańska organizacja Medicos del Mundo oskarżyła Maroko o porzucenie grupy afrykańskich imigrantów na zaminowanym dcinku pustyni na pograniczu Mauretanii i Sahary Zachodniej.
Wśród imigrantów złapanych przez marokańskich żołnierzy znaleźli się mieszkańcy kilku krajów Afryki. Tylko obywatele Mali i Senegalu zostali odtransportowani do Dakhli w Saharze Zachodniej – dawna kolonia hiszpańska, dziś okupowana przez Maroko – i deportowani do swoich ojczyzn. Inni Afrykańczycy mieli mniej szczęścia, bo pozostawiono ich na pustyni. W ten sposób znaleźli się w pułapce, bo z zaminowanego pogranicza nie mogli wrócić ani do Maroka, skąd ich wyrzucono ani do Mauretanii, bo wyrzucili swoje dokumenty w momencie wejścia na pokład rybackiej łodzi, ktorą chcieli dotrzeć do Europy.
Uwięziona przez miny i pustnię grupa nie jest pierwszą, która została tak potraktowana przez Marokańczyków. Marokańscy żołnierze każą imigrantom iść do Mauretanii, nie licząć się z zagrożeniami na jakie narażają zatrzymanych Afrykańczyków. W rezultacie takiego traktowania imigrantów życie straciło już kilka osób, ginąc na polu minowym.
Miny na pograniczu marokańsko-mauretańskim pochodzą z okresu zbrojnej fazy konfliktu o Saharę Zachodnią. Szacuje się, że na terytorium tego okupowanego przez Maroko kraju znajduje się około miliona min.