II Festiwal Afrykański – dzień 6

afryka.org Bez kategorii II Festiwal Afrykański – dzień 6

Pycha! Dziś organizatorzy Festiwalu Afrykańskiego stworzyli nam okazję do spróbowania afrykańskich przysmaków. Znalazły się wśród nich Chapati, czyli placki w stylu wschodnioafrykańskim, oraz wyśmienite pączki Maandazi. Degustacja oraz wszystkie inne wydarzenia dzisiejszego dnia odbyły się w ogródku Hotelu Studenckiego „Piast”.

Przybyło mnóstwo osób, zarówno Polaków jak i Afrykańczyków z dziećmi, aby w atmosferze przyjaźni i radości cieszyć się smakami Afryki. Następnie mieliśmy okazję wysłuchać prezentacji, której dokonała współautorka książki kucharskiej „GOGO’S KITCHEN” („Gogo”, czyli „babcia” w języku zulu), opowiadając o tradycjach kulinarnych RPA oraz promując swoją książkę.

Chłopcy z grupy „Mulema Afryka”: Julio, Leon i Eric pokazali nam natomiast jak tańczy afrykańska młodzież. Zachwycili nas swoją sprawnością oraz inwencją. Chłopcy tańczą już od dwóch lat, chcą przybliżyć nam Afrykę, której obyczaje są wciąż dla wielu tak nieznane. Ale przyznają, że, jak tylko skończą studia, wrócą do siebie, do Kamerunu, aby tam z kolei nie zabrakło wykształconych ludzi – podziwiamy ich idee i życzymy powodzenia w kierowaniu się nimi.

Po tańcach zobaczyliśmy, jak wygląda portugalska sztuka walki – capoeira – która swoje korzenie ma w Afryce i którą zaprezentowała nam przy muzyce grupa UNIKAR.

Po dniu intensywnych doznać czekało na nas jeszcze więcej atrakcji wieczorem. Znowu przenieśliśmy się na chwilę do Afryki. Wszystko dzięki prezenterom, którzy opowiedzieli nam o swoich podróżach do Sudanu, Maroka, Burkina Faso, Nigru oraz Algierii. Pokazy slajdów okazały się tak ciekawe, ze nie było im końca. Ale wielu z nas udało się już na zewnątrz, aby wysłuchać koncertu bębniarskiego zespołu „Camara” z Czech. Przez dwie godziny zespół bawił nas muzyką zachodnioafrykańską, gorącymi rytmami wybijanymi na afrykańskich bębnach oraz tradycyjnymi pieśniami o różnej tematyce, przeznaczonymi głównie dla bojowników czy młodych chłopców. Zespół istnieje już od ponad trzech lat, rozpoczął swoją przygodę z tym rodzajem muzyki dzięki organizowanym w Czechach warsztatom. Dalej ich twórczość już tylko się rozwijała. Pojechali nawet do Afryki, aby od mistrzów uczyć się gry i śpiewu. Teraz sami aranżują muzykę, która dla Afrykańczyków jest tak naprawdę sposobem na życie. W trudnych warunkach, z jakimi zmaga się ludność afrykańska, muzyka i śpiew stanowią doskonałą, a często niestety jedyną, rozrywkę.

I na koniec, choć bardzo zmęczeni, znaleźliśmy w sobie jeszcze pokłady energii, aby bawić się przy rytmach afrohouse w klubie „Enso”

To był niezwykle atrakcyjny i fascynujący dzień! Teraz musimy odpocząć, aby w niedzielę móc z entuzjazmem kibicować na meczu Afryka kontra Reszta Świata i z radośnie zakończyć tygodniową zabawę oraz naukę, jaką zapewnili nam organizatorzy Festiwalu Afrykańskiego.

Do zobaczenia w Niedzielę!

 

Basia Menżyk

AKon UJ

 Dokument bez tytułu