„Życie Warszawy” opisało zdarzenie z udziałem Nigeryjczyka zatrzymanego w stolicy przez Straż Graniczną. Afrykanin został wystraszony przez pogranicznika, który nie znając języka angielskiego, postanowił na migi dowiedzieć się, co cudzoziemiec chce w tej toalecie zrobić.
Obywatel Nigerii był podejrzany o nielegalny pobyt. Kiedy poprosił o zaprowadzenie do toalety, wraz z nim został wysłany strażnik. Po chwili z toalety rozległo się głośne wołanie o pomoc. „Help! Help!” – usłyszeli pozostali pogranicznicy. I pobiegli na pomoc.
Na miejscu okazało się, że Nigeryjczyk wystraszył się funkcjonariusza, który wobec braku znajomości języka angielskiego, chciał gestykulując i na migi zapytać, co zatrzymany zamierza zrobić w toalecie.
Pogranicznik tłumaczył się: „ Nie znam angielskiego, a chciałem dowiedzieć się, czy będzie robił siku czy coś więcej, więc wskazałem odpowiednie miejsca na ciele, by w ten sposób ustalić, jak szeroko mają być otwarte drzwi od toalety”. Tego „języka migowego” nie zrozumiał Nigeryjczyk i porządnie się wystraszył. Na szczęście okazało się, że jego lęk był nieuzasadniony. A pomoc, i to w nauce języków obcych, przydałaby się raczej funkcjonariuszowi Straży Granicznej.
Mm, na podstawie „Życia Warszawy” z 13.08.2011