Gwinea: Umarł prezydent, jest przewrót

afryka.org Wiadomości Gwinea: Umarł prezydent, jest przewrót

Stało się to, na co czekało wielu Gwinejczyków. Po długiej chorobie zmarł prezydent Gwinei, Lansana Conte. Tuż po ogłoszeniu jego śmierci, grupa wojskowych ogłosiła przejęcie kontroli nad krajem. Jednak informację tę zdementowali generałowie i gwinejski rząd.

Conte sprawował swoją władzę w Conakry od 25 lat. Był obarczany winą za wszystkie niedomagania, na które cierpiał rządzony przez niego kraj. Swoją władzę opierał w dużej mierze na wojsku.

Ostatnie lata, kiedy pogarszał się stan zdrowia Conte były szczególnie dotkliwe. Armia, która buntowała się najczęściej w akcie niezgody na niskie wynagrodzenie była za każdy razem ugłaskana przez Conte, spełniającego postulaty żołnierzy. Taki prezydent musiał liczyć się ze zdaniem wojskowych, bo to im zawdzięczał swoje trwanie u władzy.

Conte nie chciał słuchać opozycji. W 2007 roku rozpędził demonstrację niezadowolonych z jego rządów. Zginęło w niej 150 osób.

Życie w Gwinei nie jest łatwe z punktu widzenia statystycznego obywatela tego kraju. Fatalna sytuacja gospodarcza daje się we znaki prawie wszystkim. A przecież Gwinea ma połowę światowych złóż boksytów. Ma też bardzo żyzne ziemie, idealne do produkcji żywności – paradoksem jest, że dziś musi importować żywność.

Conte zmarł w wieku 74 lat. Wiadomo, że od dawna ciężko chorował. Kiedy w tym roku Gwinea obchodziła 50 lat swojej niepodległości nie pojawił się na tym jubileuszu.

Zaraz po ogłoszeniu zgonu prezydenta, w gwinejskim radiu i telewizji pojawił się przedstawiciel Narodowej Rady Na Rzecz Demokracji i Rozwoju, który ogłosił przejęcie władzy przez grupę wojskowych, rozwiązanie parlamentu i kasację gwinejskiej konstytucji. Tymczasem przedstawiciele zlikwidowanego parlamentu, dowódca armii i premier Gwinei pojawili się razem, twierdząc, że nie ma mowy o rozwiązaniu dotychczasowych organów władzy.

Sytuacja na razie jest niepewna. Poza tym, że Conte umarł, nikt nie wie, jaki będzie dalszy bieg wydarzeń. Junta, która ogłosiła przejęcie władzy wezwała wszystkich oficerów do koszar położonych w pobliżu stołecznego lotniska. Obiecała też, że będzie zmierzać do przekazania władzy cywilom. Jednak teraz musi utrzymać porządek.

Na wieści z Gwinei nerwowo zareagowały sąsiednie kraje. Liberia i Sierra Leone obawiają się wybuchu konfliktu w Gwinei. Conte, który pochodził z ludu Susu, reprezentującego zaledwie 10 procent społeczeństwa, nie dbał o interesy dwóch największych grup etnicznych w tym państwie – Fula i Malinke. A jeśli doszłoby do nałożenia się na konflikt polityczny, konfliktu etnicznego, destabilizacja dotknęłaby również gwinejskich sąsiadów, w których granicach zamieszkują nie lubiące się ludy z Gwinei. Wcześniej to właśnie w Gwinei znajdowali schronienie uchodźcy z ogarniętych wojnami domowymi Liberii i Sierra Leone.

Najbliższe dni, a może godziny zdecydują o przyszłości Gwinei.

Conte przejął władzę w 1984 roku po śmierci pierwszego przywódcy Gwinei, Sekou Toure. Od tego czasu nie oddał jej nikomu. Aż do wczoraj, gdy Gwinejczycy usłyszeli komunikat – „Prezydent nie żyje!”

lumi

 Dokument bez tytułu