Gwinea Równikowa postanowiła okazać hojność Japonii dotkniętej kataklizmem, oferując pół miliona dolarów poszkodowanym Japończykom. Tymczasem w samej Gwinei policja i służby bezpieczeństwa nie dopuściły do przeprowadzenia zapowiadanych protestów opozycji.
Gwinea Równikowa czerpie największe zyski z eksploatacji złóż ropy naftowej. Większość dochodów czerpie z tego rządzący tym krajem Teodoro Obiang Nguema, wieloletni dyktator tego niewielkiego kraju. W przeciwieństwie do władzy, mieszkańcy Gwinei nie są beneficjentami eksportu ropy. Nie przeszkadza to jednak stwarzać Nguemie pozorów na arenie międzynarodowej. W specjalnym oświadczeniu gwinejski rząd podkreślił, że w ten sposób chce okazać solidarność z Japonią.
W tym samym czasie, kiedy rząd ogłaszał pomoc finansową, na ulicach stolicy Malabo i miasta Bata, pojawiły się ciężko uzbrojone służby porządkowe, które miały zapobiec ewentualnym demonstracjom. Opozycja planowała przeprowadzenie masowych protestów. Jednak w kraju rządzonym przez bezwzględnego dyktatora Nguema, do demonstracji nie doszło.
Opozycja, która została zdziesiątkowana przez dożywotniego prezydenta, obawiała się zakazu demonstracji, wydanego przez rząd przed ich planowanym na 24 marca terminem. Większość politycznych przeciwników Nguema żyje na imigracji, co jeszcze bardziej osłabia wszelki sprzeciw wobec władzy tego dyktatora.
mm