Dzisiejszego dnia na boiskach Angoli rozpocznie się batalia o awans do strefy medalowej. W pierwszych dwóch ćwierćfinałach gospodarze turnieju podejmą Ghanę a Słonie z Wybrzeża zmierzą się z reprezentacją Algierii. Jeżeli jesteś dziś w Warszawie, to zapraszamy Cię na wspólne oglądanie meczu Angoli z Ghaną, które organizuje Ambasada Angoli w Warszawie w klubie Champions w hotelu Marriott. Początek o g. 17.
Forma Czarnych Gwiazd z Ghany cały czas pozostaje wielką niewiadomą. W wyniku wykluczenia z turnieju drużyny Togo, ghańscy piłkarze rozegrali w Angoli tylko dwa mecze – pierwszy przegrali 1-3 z drużyną Wybrzeża Kości Słoniowej, w drugim pokonali 1-0 Burkina Faso. Na mecz ćwierćfinałowy do składu Ghańczyków wracają Asamoah Gyan i Anthony Annan, którzy w poprzednich spotkaniach pauzowali z powodu kontuzji. Nie zagra natomiast filar drugiej linii – Michael Essien, który cały czas zmaga się z urazem kolana.
Pomimo tego osłabienia Czarne Gwiazdy wydają się być pewne sukcesu. „Graliśmy z Angolą w meczu towarzyskim dwa miesiące temu, więc dobrze znamy tę drużynę. Nasz skład zostanie wzmocniony zawodnikami, którzy wracają po kontuzji. Mamy duże szanse na zwycięstwo” – przekonywał trener Ghańczyków – Milovan Rajevac.
Reprezentantów Ghany nie zniechęca nawet atut własnego boiska, którym dysponują ich dzisiejsi rywale. „W piłce nożnej kibice nie mają znaczenia. To boisko pokazuje kto jest lepszy” – stwierdził ghański pomocnik – Kwadwo Asamoah.
W przeciwieństwie do niego Angolczycy mają nadzieję, że doping kompletu publiczności zgromadzonej na Estadio do Novembre 11 poniesie ich drużynę do zwycięstwa. „Jesteśmy w ćwierćfinałach i wszystko może się zdarzyć. Kto wie czy nie zdobędziemy nawet tytułu?” – pytał przed dzisiejszym meczem trener reprezentacji Angoli – Manuel Jose.
Na pojedynek z Ghaną do składu Czarnych Antylop powraca bramkostrzelny Flavio Amado. Na boisku nie zobaczymy natomiast Gilberto, który nie odzyskał jeszcze pełni sił po kontuzji.
W drugim ćwierćfinale nie trudno wskazać faworyta. Naszpikowana gwiazdami reprezentacja Wybrzeża Kości Słoniowej zmierzy się z algierskimi Lisami Pustyni, które do tej pory strzeliły na turnieju w Angoli tylko jedną bramkę. Pomimo tego Słonie nie zamierzają lekceważyć swojego przeciwnika. „Algiera zasługuje na szacunek. Nie musze wam przypominać kto wyeliminował Egipt w kwalifikacjach do tegorocznych Mistrzostw Świata” – pouczał dziennikarzy selekcjoner reprezentacji Wybrzeża – Vahid Halilhodzic.
Do tej pory turniej w Angoli nie układał się dla Algierczyków najlepiej. W swoim pierwszym meczu zostali znokautowani przez niedocenianą reprezentację Malawi, natomiast awans zapewnili sobie w bezbramkowo zremisowanym spotkaniu z gospodarzem turnieju. Po obydwu tych meczach na Lisy Pustyni spadła miażdżąca fala krytyki. W pierwszym przypadku zarzucano im zawstydzający dla finalisty Mistrzostw Świata poziom piłkarski, w drugim – brak postawy fair play.
„Jestem świadomy, że wiele osób ma zastrzeżenia co do naszej postawy na turnieju w Angoli. Ale koniec końców znaleźliśmy się w ćwierćfinale i jedyne co możemy teraz zrobić to postarać się poprawić naszą dotychczasową grę” – tłumaczył algierski selekcjoner – Rabah Saadane.
psp
Więcej pucharowych wiadomości w specjalnym serwisie Angola 2010.