W Nigerii urząd prezydenta przejął jego zastępca, Goodluck Jonathan. W przemówieniu, które wygłosił nie zabrakło odwołań do obecnej sytuacji w Nigerii. Jonathan uzyskał nominację na mocy obowiązującego w Nigerii prawa, w związku ze złym stanem zdrowia prezydenta Umaru Yar’Adua.
W przemówieniu wygłoszonym tuż po ogłoszeniu jego nominacji, powiedział m.in. że decyzja nigeryjskiego zgromadzenia narodowego była niezwykle potrzebna i odważna. Zamiana na najwyższym stanowisku ma w opinii Jonatana uciąć wszelkie spekulacje na temat przyszłości prezydenckiego fotela. Jonathan podkreślił, że przejmuje władzę w momencie bardzo trudnym, bo przez Nigerię przelała się fala zamieszek na tle religijnym, sytuacja w Delcie Nigru jest wciąż niepewna, a młodzi Nigeryjczycy nadal mają problem ze znalezieniem pracy.
Jonathan obiecał pracę nad rozwiązaniem tych problemów, jednocześnie przypominając o potrzebie walki z korupcją. Standardy rządzenia powinny być na jak najwyższym poziomie, tak, by nikt nie mógł zarzucić władzy, że jest skorumpowana i źle zarządza państwem. Mają o to zadbać specjalne służby antykorupcyjne, które niedługo zaczną działać. Powodem do dumy są zdaniem Jonathana wybory w stanie Anambra. Były wolne, demokratyczne i nie towarzyszyła im przemoc. Jonathan chce, aby podobnie wyglądały wszystkie nigeryjskie wybory. Czy mu się uda? A może jednak Nigeria „jaga jaga”?
ostro