Choć już pierwsza tura spotkań eliminacyjnych do Pucharu Narodów Afryki obfitowała w niespodzianki to nie sposób było przewidzieć szokujących wyników spotkań minionego weekendu.
O ile jeszcze można wyjaśnić porażkę Nigerii z Gwineą czy remisy Ghany i Kamerunu odpowiednio z Sudanem i z Demokratyczną Republiką Konga (z zespołami będącymi skądinąd średniakami afrykańskimi) to rezultatów Egiptu czy Algierii nie sposób pojąć. Siedmiokrotny Mistrz Afryki Egipt został pokonany przez Niger, zespół z dołu rankingów światowych, który jeszcze nigdy nie grał w PNA. Z kolei Algieria dostała łomot od Republiki Środkowoafrykańskiej, drużyny, która przed eliminacjami była najniżej notowanym zespołem na świecie (federacja będąca świadoma beznadziejności rodzimej piłki z reguły nawet nie startowała do rozgrywek eliminacyjnych…). Z potęg afrykańskich tylko Wybrzeże Kości Słoniowej zdobyło komplet punktów w minionym weekendzie, choć też nie bez problemów.
Grupa 1
Mali – Liberia 2:1
Dramane Traore 2′, 52′ – Theo Lewis Weeks 43′
Wraz z nowym węgierskim trenerem Bertalan Bicksei Liberia przystępowała do meczu nie tylko z odnowionym składem, ale także z nowym duchem walki. Co zresztą widać było na boisku, gdzie przez dużą część spotkania napierali i mecz z łatwością mógł się skończyć pomyślnie dla gości. Po beznadziejnym występie z pierwszej fazy spotkań, gdzie Malijczycy przegrali z dużo niżej notowanymi Wyspami Zielonego Przylądka, był to dla nich mecz o wszystko. I choć nie zachwycili to świetny występ zaliczyli Dramane Traoré z Lokomotiv Moscow (z dwoma golami na koncie) oraz Adbou Traoré, 22-letnia wschodząca gwiazda Nice i Bordeaux. Trafienie dla Liberii zaliczył Theo Weeks, grający na co dzień w Turcji 20-letni pomocnik, który jest w kraju uważany za przyszłą gwiazdę światowego formatu.
Zimbabwe – Wyspy Zielonego Przylądka 0:0
Dobra forma zreformowanej drużyny wyspiarzy trwa. Tym razem zamknęli dostęp do swojej bramki w Harare i z czterema punktami wyszli na prowadzenie w grupie. Niebieskie Rekiny (nazwa drużyny z Wysp Zielonego Przylądka) zastosowali taktykę niewybredną, bo polegającą na skomasowanej obronie, co poskutkowało tym, że przez całą pierwszą połowę gospodarze nie mieli ani jednego strzału na bramkę czy nawet rzutu rożnego. Jedyne sytuacje strzeleckie pojawiły się w drugiej połowie i przypadły w udziale piłkarzowi Kaiser Chiefs Knowledge Musona, który jednak nie potrafił zamienił je na bramkę.
Grupa 2
Madagaskar – Etiopia 0:1
Fikru Teffera Lemessa 62′
W meczu na dole tabeli swoje nadzieje na awans do Pucharu Narodów Afryki przedłużyła Etiopia. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył niechciany w Czechach, a obecnie grający w RPA napastnik Fikru Teffera Lemessa.
Gwinea – Nigeria 1:0
Kevin Constant 8′
Brak kilku kluczowych graczy, eksperymenty w składzie oraz zawieszanie/odwieszane federacji piłkarskiej przez FIFA wyraźnie odbyło się na grze Super Orłów. Jedyny zawodnik, który wyróżnił się in plus to debiutujący w kadrze król strzelców ligi nigeryjskiej 18-letni Ahmed Musa, który w pojedynkę był bliski uzyskania Nigerii punktu. Po szybkim objęciu prowadzenia przez Gwineę to Nigeryjczycy forsowali grę i nieustannie atakowali na bramkę gospodarzy. Jednak grę podsumował w 43 minucie piłkarz tunezyjskiej Esperance Michael Eneramo, który w niewiarygodny sposób nie strzelił pewniaka (kiks porównywalny z tym Yakubu na Mistrzostwach Świata). Bramkę zwycięską strzelił naturalizowany Francuz i piłkarz Chievo Verona Kevin Constant.
Grupa 3
Komory – Mozambik 0:1
Josimar 90+1′
Komory to zespół z którym należy wygrywać. A z przebiegu spotkania trzeba stwierdzić, że zasłużyli na jeden punkt. Z kolei Czarne Mamby z Mozambiku wyglądają niezwykle słabo w tym roku, a po słabym spotkaniu z Libią nie dali żadnych przesłanek, że są w stanie być godnym przeciwnikiem dla faworytów grupy Zambii oraz obecnie prowadzących w grupie Libijczyków. Gola na wagę trzech punktów w doliczonym czasie gry strzelił Josimar Tiago Machaisse, 23-letni pomocnik stołecznego klubu Costa de Sol Maputo. Co ciekawe do czasu strzelenia bramki to gospodarze z wysp wyglądali na bardziej prawdopodobnych strzelców bramki…
Libia – Zambia 1:0
Ahmed Saad Osman 36′
Wyjazdy do Libii to zawsze ciężkie przedsięwzięcie i tak też było tym razem. To jednak Chipolopolo dominowała na początku meczu i trzykrotnie poważnie zagrozili bramce rywala w pierwszych 30 minutach meczu – za każdym razem po dynamicznej kombinacyjnej grze w środku pola. Jednakże to Libia objęła prowadzenie w 36′ po spektakularnym golu (tzw. nożyce) napastnika Al Ahly Tripoli Ahmed Saad Osman. Po tym golu Libijczycy zacieśnili formacje obronne, w wyniku czego wyraźnie siadła gra ambitnych Zambijczyków.
BRAMKA Z MECZU:
http://www.footytube.com/video/libya-zambia-oct10-59355
Grupa 4
Tanzania – Maroko 0:1
Mounir El Hamdaoui 43′
Czarna passa Lwów Atlasów zakończona. Wygląda na to, że po beznadziejnym początku zaczną się znowu liczyć w grupie, a wygrana na wyjeździe z Gwiazdami z Taify to niezwykle ważny krok do awansu. Bramkę na wagę awansu zdobył gwiazdor ligi holenderskiej (obecnie z Ajax Amsterdam) Mounir El Hamdaoui, a asystę przy golu zaliczył nowy nabytek Arsenalu Londyn Marouane Chamakh. I choć to Tanzania zdominowała posiadanie piłki to nie mieli oni żadnego pomysłu na sforsowanie znakomicie poukładanej obrony gości.
BRAMKA Z MECZU:
http://www.soccerclips.net/videos/tanzania-0-1-morocco-el-hemdaoui
Republika Środkowoafrykańska – Algieria 2:0
Audin Boutou 81′, Foxi Kethevoama 86′
Jeśli myśleliście, że w pierwszej rundzie mieliśmy wielkie niespodzianki to druga seria spotkań każe zrewidować ten pogląd. Najniżej notowana drużyna na świecie Republika Środkowoafrykańska odniosła pierwsze zwycięstwo od 1973 roku (co ciekawe kibice chyba wiedzieli, co się święci, bo stadion był wypakowany po brzegi). I to z finalistą Mistrzostw Świata Algierią… Mecz był względnie wyrównany, ale niesamowity skwar w Bangui spowodował, że Algierczycy opadli z sił w ostatnim kwadransie gry, z czego skwapliwie skorzystali gospodarze. Bramki strzelili gracz lokalnej ligi Audin Boutou (potężnym strzałem po rajdzie zza linii pola karnego) oraz napastnik ligi węgierskiej w Kecskeméti TE Foxi Kethevoama.
BRAMKI Z MECZU:
http://vodpod.com/watch/4644484-central-african-republic-2-algeria-0
Grupa 5
Kamerun – Demokratyczna Republika Konga 1:1
Miala Nkulukutu (sam.) 55′ – Hérita N’Kongolo Ilunga 37′
Grupa śmierci zaczyna nabierać koloru. Pierwszą ofiarą jest niekwestionowana potęga kontynentalnej piłki, czyli Kamerun. Choć to Nieposkromione Lwy dominowały od pierwszej do ostatniej minuty to gola jako pierwsi zdobyli goście po niemrawej obronie, która pozwoliła niepilnowanemu lewemu obrońcy West Ham United Herita Ilunga strzelić z bliska. Napór Kamerunu wzrastał, a przed znakomitymi okazjami stanął między innymi młody Vincent Aboubakar, jednakże bramkarz Kidiaba popisał się licznymi paradami, które ochroniły drużynę od utraty gola. Ostatecznie bramka padła, gdy 28-letni obrońca TP Mazembe Miala Nkulukutu niefortunnie skierował dośrodkowanie do własnej bramki.
Senegal – Mauritius 7:0
Papiss Cissé 8′, 38′, 76′, Mamadou Niang 22′, 62′, Moussa Sow 45′, Demba Ba 90′
Za to Lwy z Terrangi ze swoim odnowionym składem wracają do czołówki afrykańskiej piłki. W meczu sparingowym z Mauritiusem swoją klasę pokazał obecny król strzelców ligi niemieckiej 25-letni Papiss Cissé z SC Freiburg, który ustrzelił hat-tricka. Swoje trafienia zaliczył też gwiazdor drużyny Mamadou Niang (zeszłoroczny król strzelców we Francji, a tegoroczny w Turcji), wschodząca gwiazda OSC Lille Moussa Sow oraz będący na fali gracz Hoffenheim Demba Ba. W Senegalu zaroiło się nagle od super-snajperów, a nieobecność Kamerunu na PNA wygląda na coraz bardziej prawdopodobną…
BRAMKI Z MECZU:
http://www.youtube.com/watch?v=KwK4E74jhNs
Grupa 6
Burkina Faso – Gambia 3:1
Moumouni Dagano 17′, Wilfried Benjamin Balima 57′, Charles Kaboré 67′ – Momodou Ceesay 78′
W trzyosobowej grupie (po wycofaniu się Mauritanii) faworytów było zawsze dwóch. Był to więc mecz na szczycie, a po pierwszej rundzie swoją siłę pokazał Burkinabe. Dosyć pewnie pokonali młody zespół Gambii, a dużą rolę odegrał tu piłkarz Olympique Marseille Charles Kaboré, strzelec jednego gola oraz generał środka pola. Swoje trafienia zaliczył też 29-letni weteran Moumouni Dagano, na co dzień grający w katarskim Al Sailiya, oraz Wilfried Benjamin Balima, potężny gracz mołdawskiej Sheriff Tiraspol, która debiutuje w tegorocznej Lidze Mistrzów. Honorowe trafienie dla gości zaliczył 21-letni Momodou Ceesay (mierzący 195 cm snajper słowackiej MŠK Žilina).
Grupa 8
Burundi – Wybrzeże Kości Słoniowej 0:1
Romaric 33′
Przerzedzone kontuzjami Słonie i tak pozostawali ogromnymi faworytami do wygrania tego spotkania. Choć wygrana nie wskazuje na dominację do której przyzwyczaili swoich fanów piłkarze z WKS to jednak było to zwycięstwo planowe oraz odniesione bez większych problemów. Zwycięską bramkę z bezpośredniego rzutu wolnego strzelił gracz Sevilli Romaric. Goście w drugiej połowie falami napływali na bramkę Burundi, ale nie udało im się już podwyższyć prowadzenia.
Rwanda – Benin 0:3
Razak Omoyotossi 48′, Stephane Sessegnon 75′, Seidath Tchomogo 88′
Niezwykle ważne zwycięstwo dla Wiewiórek, które stawia ich w dobrej pozycji wyjściowej do walki o awans z drugiego miejsca w grupie (WKS wydaje się być poza zasięgiem). Bramki strzelały gwiazdy drużyny Razak Omoyotossi z FC Metz oraz Stephane Sessegnon z Paris Saint Germain, a także dużo mniej znany piłkarz Seidath Tchomogo, 25-letni pomocnik ligi w Bahrajnie. Wydarzeniem meczu był też debiut w kadrze Isaac Loute, lewoskrzydłowego stołecznego Soleil FC, oraz piłkarza uchodzącego za wielkie objawienie. W swoim debiucie zaliczył znakomitą asystę przy bramce Sessegnon.
Grupa 9
Niger – Egipt 1:0
Ouwa Moussa Maazou 46′
Egipt, Mistrz Afryki od 2006 roku, odpadnie w fazie grupowej? Po dwóch meczach z Sierra Leone i Nigrem mają zaledwie jeden punkt, a dopiero ich czeka dwumecz z Republiką Południowej Afryki. Jeszcze jedna wpadka i Egiptu raczej na pewno nie zobaczymy w 2012 roku. Egiptowi zabrakło wielu znanych graczy w składzie, ale mimo to grali z jedną z najniżej notowanych zespołów na świecie. Różnicy klas nie było w ogóle widać na boisku, a bramkę strzeloną przez najbardziej znanego piłkarza nigeryjskiego Ouwa Maazou (mający za sobą występy w CSKA Moskwa, AS Monaco czy Bordeaux) można uznać za zasłużoną.
BRAMKA Z MECZU:
Sierra Leone – Republika Południowej Afryki 0:0
Bez Pienaara RPA do Sierra Leone jechali pełni obaw. Poprzedni mecz podczas eliminacji do PNA 2010 przegrali, więc mimo wszystko bezbarwny remis oznacza dla nich postęp. Choć dominowali przez większość gry zabrakło wyraźnie żądła w ataku. Drugą turę spotkań kończą jednak z czterema punktami na czele grupy, więc wynik choć nie optymalny jest mile widziany w kraju.
Grupa 10
Congo – Swaziland 3:1
Barrel Mouko (k.) 20′, Francky Sembolo 34′, 73′ – Darren Christie 36′
Mecz toczył się pod dyktandem drużyny środkowoafrykańskiej, a wyróżniającym się piłkarzem był Francky Sembolo, napastnik trzeciej ligi w Niemczech, który zaliczył dwa trafienia oraz wywalczył rzut karny. Co ciekawe bramkę z karnego zamienił rezerwowy bramkarz Lille Barrel Mouko. Dla Swazilandu gola honorowego strzelił debiutujący w kadrze Darren Christie, jeden z największych gwiazd ligi uniwersyteckiej w Stanach Zjednoczonych.
Ghana – Sudan 0:0
Ghana atakowała, Sudan zaparkowała autobus. Tym samym Czarnym Gwiazdom ciężko było się przedrzeć przez szyki obronne rywali, a najbliższy temu kilkakrotnie był Asamoah Gyan. Ostatnie szanse na zwycięstwo pogrzebał on sam, kiedy sfrustrowany sfaulował bramkarza, za co ujrzał czerwoną kartkę.
SKRÓT Z MECZU:
http://goaltube.org/video/viewvideo/1744/africa-cup-of-nations/ghana-vs-sudan.html
Grupa 11
Kenia – Uganda 0:0
W zaciętym pojedynku między sąsiadami pierwsze skrzypce odgrywały najbardziej znane nazwiska zespołu. Gracz Interu MacDonald Mariga kontrolował środek pola, strzelił w słupek oraz był bardzo blisko strzelenia zwycięskiego gola dla Gwiazd Harambee (obronionego wyśmienitą paradą bramkarza południowoafrykańskiego Supersport United Dennis Onyango). Świetnie asystował mu piłkarz Auxerre Dennis Oliech. Ze strony gości wyróżniali się z kolei Ibrahim Sekagya (obrońca Red Bull Salzburg) czy piłkarz ligi egipskiej Godfrey Massa.
Angola – Guinea Bissau 1:0
Gilberto (k.) 22′
Zamieszanie wokół drużyny związane z nagłą rezygnacją trenera Herve Renard z posady trenera odbiło się wyraźnie na grze Angoli. Po dosyć niemrawym meczu zwycięstwo zapewnili sobie z rzutu karnego, gdy Manucho został sfaulowany w polu karnym. Na bramkę zamienił to piłkarz belgijskiej Lierse B.K. Gilberto. Co prawda Angola miała mnóstwo okazji do podwyższenia wyniku, ale na stanowisku stał rewelacyjnie broniący Iano. Żeby jednak myśleć o awansie Palancas Negras muszą znacząco poprawić jakość swojej gry.
Grupa 12
Malawi – Czad 6:2
Jimmy Zakazaka 14′, Essau Kanyenda 21′, 56′, Chiukep Msowoya 68′, 72′, Robert Ng’ambi – Marius Mbaiam 27′, Ezechiel Ndouassel 76′
Kibice w Blantyre mieli okazję doświadczyć niezłą goleadę, gdzie strzelono łącznie aż osiem goli. Na pierwszy plan jednak wysunęli się gracze Malawi, którzy strzelili aż osiem bramek. Strzelaninę rozpoczął 26-letni napastnik południowoafrykańskiego Bay United F.C. Jimmy Zakazaka, a do końca meczu wpisali się jeszcze dwukrotnie 27-letni Essau Kanyenda z rosyjskiego FC Rotor Volgograd oraz 22-letni Chiukepo Msowoya z Orlando Pirates. Ostatnią bramkę dla gospodarzy strzelił 24-letni piłkarz lokalnej ligi Robert Ng’ambi. Honorowe gole dla gości zdobywali kolejno 23-letni Marius Mbaiam, pomocnik francuskiej Gap FC, oraz 21-letni Ezechiel Ndouassel, napastnik belgijskiej FCV Dender.
Togo – Tunezja 1:2
Sapol Mani 40′ – Issam Jemaa 38′, Amine Chermiti 83′
Orły z Kartaginy wracają do gry, a Togo coraz bliżej odpadnięcie. Po bardzo wyrównanym pojedynku ostatecznie górą okazali się goście, który gola na wagę zwycięstwa strzelili w końcówce spotkania.
BRAMKI Z MECZU: