Ghana 2008: Decydujące starcie!

afryka.org Wiadomości Sport Ghana 2008: Decydujące starcie!

Zapowiadał się mecz o pierwsze miejsce w grupie. Ghana i Maroko miały grać o to, by uniknąć w następnej rundzie meczu z faworytem turnieju – Wybrzeżem Kości Słoninowej. Jeszcze cztery dni temu nic nie wskazywało na to, że dzisiejsze spotkanie będzie dla obu drużyn walką o życie. Jednak do składu porcelanowych planów Marokańczyków i Ghańczyków dostał się gwinejski Słoń Narodowy…

Etap grupowy Pucharu Narodów Afryki wchodzi w decydującą fazę. Dzisiaj poznamy pierwszą dwójkę ćwierćfinalistów.

Uwaga kibiców przed dzisiejszymi meczami w równym stopniu skupia się na doniesieniach z obozów Ghany, Gwinei i Maroka, jak na przepisach dotyczących awansu z grupy w przypadku jednakowej ilości punktów. Jeśli Gwinea i Maroko wygrają dziś swoje mecze, trzy drużyny z grupy A będą miały po 6 oczek. W takiej sytuacji o awansie zadecyduje kolejno: liczba zdobytych punktów w bezpośrednich spotkaniach, bilans bramkowy w bezpośrednich meczach, bilans bramkowy we wszystkich meczach grupowych, liczba strzelonych bramek we wszystkich meczach grupowych, klasyfikacja fair play i rzut monetą.

Takie zasady oznaczają, że gdyby Marokańskim Lwom udałoby się pokonać gospodarzy z grupy awansuje Maroko i Gwinea… chyba, że Ghanie pomimo jednobramkowej porażki udałoby się strzelić więcej niż dwa gole. Przegrana 3-4, 4-5 itd. daje awans Ghanie i Maroku. Wszystkie te spekulacje odbywają się przy milczącym założeniu, że Gwinea pokona Namibię.

Znacznie mniej zaawansowanej matematyki potrzeba by dowiedzieć się kto wyjdzie z grupy w przypadku remisu bądź zwycięstwa Ghany. Czarne Gwiazdy są świadome, że jeśli uda im się zdobyć choć jeden punkt mogą w spokoju czekać na rywala w ćwierćfinale. Trener Ghańczyków – Claude LeRoy nie zamierza jednak grać o remis. Jego zdaniem taka taktyka jest dobra, jeśli chce się przegrać 0-1. Dlatego gospodarze będą walczyć o zwycięstwo.

Atmosfera w drużynie Ghany jest jednak daleka od dobrej. Pomimo dwóch zwycięstw Czarne Gwiazdy znalazły się w krzyżowym ogniu krytyki. Kibice i dziennikarze zarzucają drużynie narodowej bardzo kiepski styl gry. Największe gromy spadły na głowy piłkarzy i trenera po wymęczonym zwycięstwie z reprezentacją Namibii.

Kibice Czarnych Gwiazd nie wierzą by ich drużyna, prezentując taki poziom, była w stanie sięgnąć po trofeum. Obawiają się, że jeśli ich reprezentacja trafi na silnego przeciwnika ujawnią się jej słabości. Dlatego przed dzisiejszym meczem w Ghanie zapanował strach, że to właśnie Maroko będzie katem Czarnych Gwiazd. Przed Marokańskimi Lwami Atlasu stoi jednak bardzo trudne zadanie – wygrać z Ghaną na jej terenie.

W drugim meczu Gwinea zmierzy się z Namibią. Trudno wyobrazić sobie, by Dzielni Wojownicy byli w stanie powstrzymać rozpędzonego po zwycięstwie z Marokiem Narodowego Słonia. Nawet w obliczu absencji zdobywcy dwóch goli w meczu z Marokańskimi Lwami – Pascala Feindouno, reprezentacja Gwinei jest zdecydowanym faworytem. Wszystko, co może dziś zrobić Narodowy Słoń to pokonać Dzielnych Wojowników i czekać na wynik meczu Ghana – Maroko.

Smaku rywalizacji w tej grupie dodaje fakt, że przy wyjątkowo korzystnym układzie wyników w ćwierćfinale może zagrać… Namibia. Co prawda są to raczej matematyczne szanse, ale póki piłka w grze…

Typowanie

Przewaga Sajmenosa nad peletonem wzrosła już do 4 punktów. Do grupy pościgowej dołączył Błażej, który jako jedyny trafił wynik meczu Senegal – Angola. W pierwszej 10 doczekaliśmy się wreszcie przedstawicielki płci pięknej. Karolinie gratulujemy kobiecej intuicji.

Piotrek Chmielewski

 Dokument bez tytułu