No i doigrali się! Międzynarodowa Federacja Piłkarska zawiesiła w prawach członka Nigerię. Wszystko przez wtrącanie się rządowych urzędników, z prezydentem kraju Goodluck Johnatanem na czele, w sprawy futbolowego związku.
Przypomnijmy, wszystko zaczęło się po fatalnym występie „Super Orłów” na mundialu w RPA, gdzie zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie z jednym punktem. Zaraz po mistrzostwach świata prezydent kraju postanowił… zawiesić narodową jedenastką.
W końcu władze wycofały się z tego głupiego pomysłu, ale tarcia na linii NFF – rząd trwały dalej. W ostatnim czasie za korupcję aresztowano kilku członków piłkarskich władz Nigerii. Potem zmuszono do dymisji sekretarza generalnego związku, a liga rozpoczęła się bez uwzględnienia awansów i spadków za poprzedni sezon…
W końcu miarka się przebrała i na kilka dni przed drugim eliminacyjnym meczem do Pucharu Narodów Afryki, jaki reprezentacja Nigerii ma rozegrać w niedzielę z Gwineą w grupie B na wyjeździe, FIFA zawiesiła piłkarską federację tego kraju.
Nie wiadomo co będzie dalej. W przeszłości FIFA zawieszała już inne afrykańskie federacje, jak choćby Gwineę i Kenię. Na Czarnym Lądzie jest tak, że futbolowe związki dotowane są z kasy państwowej, stąd władze roszczą sobie prawo do ingerowania w to co się w nich dzieje i kto nimi rządzi.
Sam miałem się okazje przekonać przy okazji kilku wizyt na turniejach o Puchar Narodów Afryki, że oprócz działaczy związku pełno było ważnych urzędników państwowych z ministrami, a w szczególności z ministrem sportu na czele, który zawsze podejmował kluczowe decyzje.
Pamiętam, jak podczas PNA w Tunezji w 2004 roku, kilku piłkarzy z kadry „Super Orłów” postanowiło zabalować poza hotelem. Był to Victor Agali, Celestine Babayaro i Yakubu Aiyegbeni. Ówczesny trener Christian Chukwu chciał im udzielić ostrej nagany, ale minister sportu Nigerii Musa Mohammed podjął decyzję, że cała trójka musi wracać do domu. I nie pomogły protesty oraz monity szkoleniowców i kolegów z drużyny…
Michał Zichlarz,
Afrykagola.pl