Ewa z Zanzibaru: Dawniej do Afryki

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Ewa z Zanzibaru: Dawniej do Afryki

„Dawniej, kiedy ludzie wędrowali przez świat pieszo, jechali na wierzchowcach albo płynęli statkami, podróż przyzwyczajała ich do zmiany.” Odkrywcy Afryki z dawnych czasów mogli więc oswajać się z trudami i przeciwnościami losu, które hartowaly ich w długiej drodze przed zmierzeniem się z Czarnym Lądem. Dawniej do Afryki przybywano powoli.

*
„Dawniej, kiedy ludzie wędrowali przez świat pieszo, jechali na wierzchowcach albo płynęli statkami, podróż przyzwyczajała ich do zmiany. Obrazy ziemi przesuwaly się przed ich oczami wolno, scena świata obracala się ledwie – ledwie. Podróż trwała tygodniami, miesiącami. Człowiek miał czas, żeby zżyć się z innym otoczeniem, z nowym krajobrazem. Klimat też zmieniał się etapami, stopniowo.” [R. Kapuściński, Heban. Warszawa 1999, s. 71.]

Odkrywcy Afryki z dawnych czasów mogli więc oswajać się z trudami i przeciwnościami losu, które hartowaly ich w długiej drodze przed zmierzeniem się z Czarnym Lądem. Dawniej do Afryki przybywano powoli.

*
Pierwszym żeglarzem, który przepłynął Ocean Indyjski, był Grek – Scylax z Karyandy. Dokonał tego podobno w 510 roku p.n.e., otwierając handlowe drogi dalekomorskie między Azją a Afryką (1). Albowiem dawniej ci, którzy przybywali w odlegle, nie tylko afrykańskie strony, mieli na celu szeroko rozumiany handel. Do podróży zachęcały ich interesy i tak było przez wieki. Kiedy Europejczycy dotarli do wybrzeży Afryki, kilkanaście wieków później, zastali kupieckie kraje arabskie i morskie kraje afrykańskie w pełnym rozkwicie, władające swym pięknym, melodyjnym językiem suahili, którego nazwa pochodzi od arabskiego słowa: ,,z wybrzeża”.

*
Nie odnaleźli Europejczycy zbyt wielu podobieństw między swą uporządkowaną helleńską i judeochrześcijańską kwitnącą kulturą oraz filozofią czasu, inaczej biegnącego w każdym zakątku klimatycznie umiarkowanej Europy, inaczej – w tropikalnie rozbuchanej i rozgrzanej Afryce. Nigdzie w Afryce nie było miast, których wieże zaopatrzone w ogromne zegary bez ustanku przypominają o nieubłaganym upływie cennego czasu(2). Znikąd srogich, spisanych na kartach arcypoważnych ksiąg, upomnień: memento mori. Nie zegarów potrzebwali Europejczycy, lecz łupów. I brali je bez żadnych granic i barier.

*
Dla najeźdźców (już nie kupców, lecz hegemonów) afrykańskie dawniej sprowadzało się do czasu, w którym łowi się niewolników, usuwa ich z rodzimej ziemi, zaprzęga do żmudnej pracy, podbija, eksploatuje bogactwa naturalne, wyjaławia ziemię, pustoszy, chrystianizuje, wycina w pień. Afryka była gorszą, przyrodnią siostrą Europy, kontynentalnym Kopciuszkiem, którego nie potrafiono traktować po ludzku. Jak zauważa Bronisław Malinowski, Europa wdzierała się do Afryki nie dając jej: ,,narzędzi potęgi fizycznej, narzędzi władzy politycznej, zysków i bogactwa gospodarczego, równości politycznej, społecznej, religijnej.”(3) Odebrała jej za to wszystko, co tylko można. Na marginesie, którego nie stworzę, pozostaje pytanie, jak to się stało, że Afryka ulegała przez tyle wieków? I jak to się stało, że przetrwała?

*
Ślady polskich stóp na Czarnym Kontynencie są nieliczne. Polskie dawniej w Afryce ogranicza się do kilku relacji, znakomicie udokumentowanych przez Antoniego Kuczyńskiego, który zebrał je w książce pt. Wśród buszu i czarowników. Antologia poiskich relacji o ludach Afryki (Wrocław 1990). Są to głównie relacje etnograficzne. Kupieckich, handlowych czy kolonialnych interesów nie mieliśmy w Afryce nigdy – poza wyjątkami pojedynczych podróżników, maruderów, awanturników, inżynierów. Pierwsza poważniejsza wzmianka o Afryce pojawiła się w Kronice wszytkyego swyata… Marcina Bielskiego w 1551 roku i stąd dowiadujemy się, jak wyglądała Afryka dawniej. A jak wyglądala?

Jej „połowica pustej, częścią dla wielkiego gorąca, częścią też dla zwierząt jadowitych, które się tam rodzą w pustyniach, jako są lwowie, wsloniowie, bazyliszkowie, kokodryle, pardowie, małpy, osłowie rogaci i rozmaity naród smoków, takież wężów, które całe lato nie piją, bo tam wody nie masz lada gdzie, przeto są jadowite jako piszą, iż tam więcej ludzi zemrze jadem zwierzęcym niż wrzodem, a śmiercią, przyrodzoną, zwłaszcza gdzie torrida zona w pośrodku Afryki. Przeto ta część świata nie była dobrze znajoma pierwej starym kosmografom przez wielkie pustynie, aż dzisiejsi żeglarze lepiej przewidzieli.”(4)

*
Do Afryki dawniej nie jeżdżono tłumnie.

madrugada ew

Przypisy:

(1) Informację zaczerpnęłam z: B. Davidson, Stara Afryka na nowo odkryta. Warszawa 1972, s. 191.
(2) Oswald Spengler zauważył, że Niemcy wynaleźli na Zachodzie: ,,(…) zegary mechaniczne, owe przerażające symbole upływajcego czasu, których nieznośne bicie rozlegające się z niezliczonych wież całej Zachodniej Europy jest chyba najjaskrawszą ekspresją, do której zdolne jest historyczne poczucie świata”. Spengler dodaje w przypisie: ,,Pierwsze zegary wieżowe powstaly w Niemczech okolo 1200 roku. Warto odnotować to znaczące powiązanie pomiaru czasu z budynkami kościelnymi”. W: tegoż, Zmierzch Zachodu. Zarys morfologii historii uniwersalnej. Warszawa 2001, S. 34.
(3) B. Malinowski, Szkice z teorii kultury. Warszawa 1958, s. 183.
(4) Cyt. za: A. Kuczyński, Wśród buszu i czarowników. Wroclaw 1990, s. 23.

 Dokument bez tytułu