Rząd Etiopii uspokaja – Nie zamierzamy atakować Erytrei. W ten sposób Addis Abeba dementuje rewelacje erytrejskiego rządu, że wojska etiopskie szykują inwazję na ten niewielki kraj Rogu Afryki.
Według władz w Asmarze, Etiopia ma zaatakować na początku listopada br. W ten sposób miałaby wymusić na Erytejczykach przebieg granicy między tymi krajami.
Spory o granicę trwają od momentu ogłoszenia przez Erytreę niepodległości. Miało to miejsce w 1993 roku. Bezpośrednią przyczyną niezadowolenia Etiopii stało się miasto Badme, które komisja wyznaczona do ustalenia przebiegu granic przyznała Erytrei. W 1998 roku wybuchła nawet wojna graniczna, która pochłonęła 70 tysięcy ofiar. Po jej zakończeniu (2002), rząd z Addis zgodził się na erytrejską kontrolą nad Badme, ale jednocześnie poprosił o czas na dokładne wytyczenie linii dzielącej oba kraje.
Jednak sprawa granicy wciąż pozostała nierozwiązana. W listopadzie 2006 roku, komisja graniczna dała obu skłóconym z sobą państwom rok na wyznaczenie granicy. Po tym okresie, o ile Etiopia i Erytrea nie dojdą do porozumienia, linię graniczną wytyczy wspomniana już komisja.
W związku ze zbliżającym się terminem, Erytrea zaczęła rozpuszczać pogłoski o domniemanym najeździe wojsk etiopskich. W poniedziałek Etiopia oficjalnie zaprzeczyła tym doniesieniom.
Pomimo to, oba kraje pozostają wielkimi wrogami. Przy każdej okazji wspierają przeciwników swojego rywala, destabilizując sytuację w regionie. Gdy Etiopia wysłała swoich żołnierzy do Somalii, aby pomogli rządowi tymczasowemu, Asmara zaczęła wspierać siły walczące z somalijskimi władzami.
(lumi)