Etiopczycy opuszczają Somalię

afryka.org Wiadomości Etiopczycy opuszczają Somalię

Etiopskie wojska, które dotąd stacjonowały w Somalii, zaczęły się wycofywać z somalijskiej stolicy, Mogadiszu. Nikt nie wie co stanie się teraz ze stołecznym miastem w kraju, ogarniętym chaosem od 1991 roku.

Wielu mieszkańców Mogadiszu cieszy się z wycofania Etiopczyków, których traktują jako okupantów. Jednak zniknięcie etiopskiego kontyngentu ośmieli jeszcze bardziej islamistów, którzy codziennie walczą na ulicach stolicy z siłami lojalnymi wobec somalijskiego rządu.

Ten rząd objął kontrolę nad Mogadiszu właśnie dzięki Etiopczykom. Przez ostatnie dwa lata etiopskie wojska chroniły somalijski rząd przed znacznie silniejszymi niż siły rządowe, radykalnymi islamistami. W rezultacie dwuletnich starć wojsk rządowo-etiopskich z islamistami zginęło 16 tysięcy cywilów a milion ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Addis Abeba nie miała już jednak ochoty dalej utrzymywać swojego kontyngentu w Somalii, z racji wysokich kosztów operacji. Obecnie wycofuje 3 tysiące swoich żołnierzy.

Istnieją uzasadnione obawy, że brak sojusznika z Etiopii umocni radykalne ugrupowanie islamistyczne al-Shabaab. Chce ono narzucić surowe prawo islamskie, szariat, całej Somalii, a także całemu światu.

Dziś nic nie zapowiada stabilizacji sytuacji w Somalii. Wycofanie się etiopskich wojsk doprowadzi raczej do upadku obecnego rządu somalijskiego. W Mogadiszu pozostają jeszcze żołnierze z Ugandy i Burundi, którzy przyjechali tam w ramach kontyngentu pokojowego Unii Afrykańskiej. Do Somalii miało przyjechać więcej wojsk UA, ale jak dotąd żaden z krajów, poza dwoma, których żołnierze są w somalijskiej stolicy, nie wysłał żadnych oddziałów. Wszyscy boją się Somalii, gdzie chaos wydaje się być niemożliwy do opanowania.

W przypadku Mogadiszu, najspokojniejszy okres w ciągu ostatnich kilkunastu lat, nastał za rządów islamistów, którzy opanowali stolicę i dużą część południowej Somalii. Jednak ci islamiści zostali wyparci właśnie przez Etiopczyków, wspierających rząd tymczasowy. Unia Sądów Szariackich, która kontrolowała Mogadiszu przez pojawieniem się wojsk etiopskich, zaprowadziła spokój dzięki surowemu prawu i rządom twardej ręki. W starciu z żołnierzami z Etiopii okazała się znacznie słabsza i musiała ustąpić pola nowej władzy, chociaż nie zrezygnowała z walki o władzę.

Interwencja Etiopii w Somalii właśnie się kończy. Etiopczycy swojego celu raczej nie osiągnęli. Rząd ma zbyt słabe podstawy, aby przetrwać bez militarnego wsparcia z Addis Abeby. Z kolei Amerykanie zaniepokojeni wzmacnianiem się islamistów wezwali ONZ do wysłania misji pokojowej do Somalii. Tyle, że po wcześniejszej nieudanej interwencji, którą pamiętamy z filmu „Helikopter w ogniu”, nikt dziś nie chce umierać za Somalię. W końcu nie ma tam ani ropy ani innych bogactw naturalnych. Jedynym argumentem za interwencją na lądzie może być aktywność somalijskich piratów na wodach Zatoki Adeńskiej. To, że piraci są tak śmiali w swoich poczynaniach na morzu, wynika z sytuacji na lądzie, gdzie nikt ich nie kontroluje i mają swoje zaplecze.

lumi

 Dokument bez tytułu