Reprezentacja Egiptu obroniła tytuł mistrza Afryki pokonując w wielkim finale Czarne Gwiazdy z Ghany. Dla Faraonów jest to już siódmy złoty medal w historii Pucharu Narodów Afryki.
Podopieczni Hassana Shehaty potwierdzili swoją supremację na afrykańskiej scenie piłkarskiej trzeci raz z rzędu zdobywając mistrzowski tytuł. Od początku turnieju w Angoli reprezentanci Egiptu kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa i udowodnili, że na angolskich boiskach nikt nie jest stawić im czoła. Na tle innych wielkich faworytów pucharu Egipcjanie zaprezentowali się zdecydowanie najlepiej i nikt nie mógł mieć wątpliwości, że to właśnie im należało się zwycięstwo.
W finałowym meczu Ghana postawiła mistrzom Afryki ciężkie warunki. Egipcjanie długo nie mogli sforsować dobrze zorganizowanej defensywy Czarnych Gwiazd i dopiero pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry wprowadzony w drugiej połowie Mohamed Medo pokonał ghańskiego bramkarza. Zdobywca zwycięskiej bramki, który z pięcioma trafieniami na koncie został królem strzelców angolskiego turnieju, dzięki szybkiej wymianie podań z Mohamedem Zidanem zdołał przedostać się w pole karne Ghańczyków i strzałem w długi róg bramki nie dał żadnych szans Richardowi Kingsonowi.
W przekroju całego meczu Ghana stworzyła więcej dogodnych sytuacji do strzelenia bramki, ale ani Asamoah Gyan, ani Kwadwo Asamoah nie zdołali pokonać Essama El-Hadary’ego. „Mamy młodą drużynę i nie jesteśmy jeszcze aż tak doświadczeni jak nasi dzisiejsi przeciwnicy. Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, ale kluczowe okazało się doświadczenie graczy z Egiptu” – tłumaczył Milovan Rajevac – selekcjoner Ghany, która niewykorzystana szansy, by pierwszy raz od 28 lat zdobyć Puchar Afryki.
„Chciałbym pogratulować reprezentantom Ghany tego, czego dokonali. Zagrali bardzo dobry mecz i po końcowym gwizdku mamy do nich wielki szacunek” – powiedział asystent trenera Egipcjan – Shawky Garib. „Wygraliśmy Puchar Narodów Afryki w 2006, 2008 i 2010 roku, ale z pewnością ten turniej był dla nas najtrudniejszy”.
psp