Mieszkańcy Liberii i Sierra Leone ruszyli do kościołów, aby modlić się o ocalenie przed wirusem Ebola. Tymczasem władze ostrzegają przed publicznymi zgromadzeniami, bo stwarzają warunki sprzyjające do rozprzestrzeniania się epidemii.
Liberia i Sierra Leone ogłosiły stan wyjątkowy. Trudno jednak zapanować nad emocjami ludzi, którzy poszukują boskiej opieki. Tym bardziej, że Ebola należy do najbardziej śmiercionośnych wirusów, zabijając do 90% osób zainfekowanych wirusem.
Wszyscy boją się o życie, ale wobec niemocy systemu opieki zdrowotnej w krajach dotkniętych epidemią, jedyną alternatywą pozostaje modlitwa. Niektóre kościoły wprowadziły dodatkowe środki bezpieczeństwa z myślą o wiernych, takie jak pojemniki z płynem dezynfekującym ręce. Ebola jest też coraz częściej nazywana „diabłem”.
Do chwili obecnej Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziła 1779 przypadków zachorowania na Ebolę, a także 962 zgonów z tego powodu.
fai