Już wkrótce w polskich księgarniach ukażą się dwie kolejne książki autorstwa południowoafrykańskiego noblisty, Johna Maxwella Coetzeego. Pierwsza z nich będzie literackim debiutem, który zostanie wydany po raz pierwszy po polsku. Druga będzie poświęcona południowoafrykańskiej literaturze.
“Ciemny kraj”
Lata siedemdziesiąte. Eugene Dawn, rządowy analityk, pisze raport o wojnie w Wietnamie. Badając dokumenty i przeglądając makabryczne fotografie, dotyka ciemnych stron człowieczeństwa. Mierząc się z okrutną prawdą, pojmuje, że wojna szerzy spustoszenie sięgające znacznie dalej, niż można się spodziewać.
Połowa XVIII stulecia. Burski kolonizator na czele grupy niewolników wyrusza z wyprawą badawczą w głąb pustyń południa Afryki. Z każdym pokonanym kilometrem oddala się od znajomego protestanckiego świata i zanurza w obcą krainę plemion. Stopniowo spostrzega, jak bagaż własnych sądów o rzeczywistości czyni go wobec niej bezbronnym…
Oto dwie opowieści o podboju. Historie ludzi uwikłanych w maszynerię cywilizacji, którzy kolonizując obce krainy, stają się ofiarami własnej agresji. W swej pierwszej książce Coetzee demonstruje niezwykłą ostrość widzenia i maestrię języka, które przywiodły go do Nagrody Nobla.
Obcość Afryki w siedmiu odsłonach
Eseje z “Białego pisarstwa” poświęcone są zagadnieniom Afryki Południowej i jej literatury. Coetzee jako biały człowiek pisze o świecie, znanym doskonale jemu samemu, ale zupełnie obcym dla europejskiego czytelnika. Używa języka doskonale nam znanego, by opisać zupełnie obcą rzeczywistość.
Spojrzenie noblisty na problemy Afryki poprzez pryzmat literatury to próba odpowiedzi na pytanie, czy możliwy jest język, którym da się opisać nieznane.
Eseje składające się na tę książkę zaledwie dotykają zagadnień nowego neokolonialnego okresu w historii Południowej Afryki oraz literatury, która się wtedy narodziła. Nie przedstawiają historii białego pisarstwa – choćby w ograniczonych ramach czasowych – a nawet jej nie zarysowują. Również określenie „białe pisarstwo” nie zakłada istnienia jakiegoś korpusu literatury o zasadniczo innej naturze niż pisarstwo czarnych. Białe pisarstwo jest białe o tyle, o ile powstało ze spraw zajmujących ludzi, którzy już nie są Europejczykami, a jeszcze nie stali się Afrykanami.
Tomasz Międzik / ZNAK