Dwa horrory za nami

afryka.org Wiadomości Sport Dwa horrory za nami

Drugi dzień Pucharu Konfederacji 2009 upłynął pod znakiem emocji. Strzelono aż 11 bramek, z czego 7 w meczu Brazylia – Egipt.

Spotkanie Canarinhos z Faraonami miało być grą do jednej bramki. Mistrzowie Afryki w tym roku zawodzą, a Brazylijczycy wprost przeciwnie – są już krok od awansu na Mundial.

Przedmeczowe rozważania już w 5 minucie wykorzystał Kaka. Nowy nabytek realu Madryt zachował zimną krew w sytuacji sam na sam i dał Brazylii pierwsze w tym meczu prowadzenie. 3 minuty później był już jednak remis. Celną główką popisał się Mohamed Zidan, który nie dał szans bramkarzowi rywala – Julio Cesarowi. Kibice faraonów nie mieli dużo czasu na świętowanie sukcesu. Brazylia odpowiedziała błyskawicznie i po golu Luisa Fabiano, znów miała korzystny dla siebie rezultat. Tuż pod koniec pierwszej połowy, w 37 minucie, na 3-1 wynik podwyższył Juan.

Początek drugiej odsłony meczu to iście huraganowe ataki Egiptu. Ofensywna gra znalazła swoje odzwierciedlenie w postaci bramki w 54 minucie. Z linii pola karnego świetnie przymierzył Mohamed Shawky i Egipt przegrywał już tylko 2-3. Chwilę później był już remis. Niezawodny Mohamed Zidan świetnie przymierzył i strzelił bramkę w sytuacji 1 na 1. W ostatnich minutach meczu doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Sędzia meczu, Howard Webb, dopiero po konsultacjach z arbitrami liniowymi, zdecydował się podyktować rzut karny po zagraniu ręką Ahmeda El Mohamediego. Strzał z 11-stu metrów pewnie wykorzystał Kaka.

Brazylia 4 – 3 Egipt!

W drugim meczu Włosi mierzyli się z USA. Przez większą część pierwszych 45-minut, mieliśmy pokaz nieskuteczności z obu stron. Dopiero rzut karny, wykonany przez Landona Donovana w 41 minucie, przerwą złą passę drużyn.

Po zmianie stron do ataku ruszyli Włosi. Mieli oni ułatwione zadanie, gdyż grali w przewadze. W 58 minucie spotkania świetnym strzałem popisał się Guiseppe Rossi, którego bomba znalazła miejsce w siatce. Niecały kwadrans później, z podobnej odległości uderzał Daniele De Rossi. Strzał z 30 metrów po raz kolejny okazał się zbyt trudny dla obrońców i bramkarza Stanów Zjednoczonych. Wynik meczu ustalił Guiseppe Rossi, który wykorzystał szansę i w doliczonym czasie gry strzelił na 3-1.

Włochy 3 – 1 USA.

Mb

Więcej o Pucharze Konfederacji w serwisie RPA 2010.

 Dokument bez tytułu