Róże oznaczają w Kenii nie tylko ciężką pracę i poranione ręce kobiet lecz również poważne w skutkach zatrucia chemikaliami. W Holandii jednak wiążą się z największymi targami kwiatów, przynoszącymi rocznie dochód o wartości 4 miliardów euro.
Produkcja kwiatów odbywa się w większości w krajach trzeciego świata. Kenia eksportuje kwiaty warte 400 milionów euro rocznie, zatrudniając przy tym 300 000 ludzi.
W kenijskich fabrykach robotnicami są głównie kobiety. Młode i atrakcyjne mają większe szanse na zatrudnienie, bo ich nadzorcami są mężczyźni. Kobiety traktowane są jak więźniarki i często wykorzystuje się je seksualnie. Pracują codziennie po dwanaście godzin dziennie, bez odpowiedniego zabezpieczenia i masek. Wiele z nich pada ofiarą tragicznych wypadków, ale prawdziwe dane nie są znane, gdyż statystyki podlegają utajnieniu.
Pojedyncza róża potrzebuje półtora litra wody dziennie, a w fabryce rosną ich miliony. Konieczny jest stały dostęp do wody, co ma negatywny wpływ na środowisko. Fabryki zmniejszają poziom wód w zbiornikach, zatruwając je chemikaliami. Skażoną wodę piją z kolei mieszkańcy okolicznych wiosek i w ten sposób stają się kolejnymi ofiarami kwiatowego biznesu.
Film jest wstrząsającym i bardzo wiarygodnym obrazem niebezpiecznych skutków, jakie niesie ze sobą rozwijająca się w Kenii produkcja kwiatów. Bezmyślna żądza zysków powoduje łamanie ludzkich praw i zasad oraz poważne i nieodwracalne zmiany środowiska. Nikt jednak nie powstrzymuje tego procesu. Właściciele fabryk nie udzielają wywiadów. Nie zezwalają na zdjęcia wewnątrz fabryk. Dysonują gotowymi propagandowymi filmami, a telewizyjne relacje z fabryk oparte są na kłamstwie.
Film jest odważną próbą pokazania prawdy i obłudy przemysłu, zbudowanego na fałszu, przemocy i wykorzystywaniu innych. Powstanie filmu było możliwe dzięki współpracy z trzydziestoma anonimowymi osobami, zatrudnionymi w kenijskich fabrykach kwiatów. Tylko jedna z nich zdecydowała się na wystąpienie przed kamerą. Została jednak zwolniona z pracy miesiąc po ukończeniu zdjęć do filmu.
Anna Desponds
Więcej informacji o festiwalu na stronie www.docreview.pl!