4 września 2006 roku odbył się szczyt CAF (Confederation of African Football) w Kairze. Głównym tematem rozmów był wybór organizatora Pucharu Narodów Afryki 2010. Do walki o prawo do organizacji stanęła Angola oraz Gabon, wspólnie z Gwineą Równikową. Werdykt członków federacji był jednogłośny – The Winner is Angola!
Decyzja mogła być swego rodzaju zaskoczeniem, gdyż nie wiadomo, czy kraj ten poradzi sobie z tak dużym przedsięwzięciem. Choć od pięciu lat panuje pokój, to w pamięci Angolczyków nadal tkwi wojna domowa, o której nie da się „tak po prostu” zapomnieć. Praktycznie od uzyskania niepodległości w 1975, kraj ten był świadkiem nieustannej walki między zwolennikami Związku Radzieckiego, a „kapitalistami” wspieranymi przez USA. Szansą na lepsze jutro okazała się śmierć jednego z liderów wrogich frakcji – Jonasa Savimbi’ego w 2002 roku. To wydarzenie otworzyło drogę do zawieszenia broni, które trwa do dziś.
Obecnie Angola powstaje z kolan przede wszystkim dzięki hossie na rynku ropy naftowej. Inwestycje związane z wydobyciem tego surowca spowodowały ogromny wzrost gospodarczy, sięgający około 19%. Zmiany widać już w stolicy kraju, Luandzie, która z dnia na dzień staje się coraz piękniejszym miastem. Obok odrestaurowanych postkolonialnych budowli, powstają liczne nowoczesne hotele i biurowce, a do tego piękne plaże. Lada dzień będziemy świadkami turystycznego boomu, który dotknie to miasto.
Wróćmy jednak do faktów związanych z organizacją Pucharu Narodów Afryki. Planowana jest budowa czterech stadionów w Luandzie, Bengueli, Cabindzie i Huili. Główną areną ma być obiekt w stolicy, mogący pomieścić 40 tysięcy kibiców. Pozostałe trzy będą o połowę mniejsze. Na szczególną uwagę zasługuje pomysł architektów, którzy swoją inspirację zaczerpnęli z egzotycznej rośliny o nazwie welwiczja przedziwna(Welwitschia mirabilis). Roślina ta występuje w Namibii, wzdłuż wybrzeża Oceanu Atlantyckiego. Charakterystyczne popękane liście mają przypominać trybuny, a pusty środek -boisko. Idea stadionu-rośliny jest chlubą organizatorów, którzy na każdym kroku starają się podkreślić to wyjątkowe podobieństwo.
Angolczycy bardzo poważnie podchodzą do organizacji Pucharu Narodów Afryki. Już na dwa lata przed imprezą powstała bardzo dobrze prezentująca się strona internetowa, która zawiera wszystkie informacje związane z turniejem, takie jak baza hotelowa, transport, opieka medyczna i telekomunikacja. Dla przykładu, Ghana swoją domenę stworzyła dwa tygodnie przed startem turnieju w 2008 roku.
Angola staję się powoli normalnym państwem, gwarantującym obywatelowi poczucie bezpieczeństwa. Piłkarskie święto Afryki w 2010 roku będzie doskonałym przykładem na to, że wieloletnia wojna domowa wcale nie przekreśla przyszłości państwa, lecz wprost przeciwnie. Jest szansa na to, że państwo odrodzi się ze zniszczeń.
Maciek Bartoś