Madagaskar wciąż jest niespokojny. Spór między malgaskim prezydentem a młodym merem Antanarywy wydaje się nie mieć końca. Bez względu na jego zakończenie, bohaterem roku został już mer, dystansując Ravalomanana. Kim jest Andry Rajoelina?
Zanim został politykiem, pracował jako didżej. Później kontynuował swoją karierę w show-biznesie, organizując eventy, zakładając firmę reklamową, i wreszcie kierując własnym kanałem telewizyjnym i stacją radiową VIVA.
Rajoelina jest bardzo młodym politykiem. Mając niewiele ponad 30 lat wygrał wybory na mera Antananarywy w 2007 roku. Niektórzy zarzucają mu, że jest zbyt mało doświadczony i jego wręcz chłopięca twarz idealnie odzweirciedla polityczne dyletanctwo. Inni mówią, że to właśnie dzięki młodemu wiekowi Rajoelina cieszy się poparciem młodych Malgaszy. W końcu nazywają go TGV od szybkiej kolei we Francji. Dynamiczny Rajoelina już w czasie ubiegania się o fotel mera miał za sobą ruch, nazwany od własnego przydomka, Tanora malaGasy Vonona (TGV), dosłownie Zdeterminowana Malgaska Młodzież.
Rajoelina był człowiekiem spoza układu. W wyborach w 2007 roku startował jako kontrkandydat Hery’ego Rafalimanana, reprezentującego obóz prezydenta Marca Ravalomanana. Nikt nie dawał zbyt wielu szans trzydziestolatkowi, który tak naprawdę był człowiekiem znikąd. Zaskoczenie było tym większe, gdy Rajoelina wygrał. Jednak zdobycie władzy oznaczało dopiero początek jego politycznej kariery.
Zaraz po objęciu urzędu mera stolicy, okazało się, że rządzone przez niego miasto ma ogromne długi a w styczniu 2008, państwowe zakłady Jirama, odcięły wodę i elektryczność dla miasta, za niespłacone wierzytelności. Stało się pewne, że Ravalomanana nie będzie ułatwiał życia Rajoelina. W grudniu 2008 malgaski rząd poszedł dalej i wydał decyzję o zamknięciu należącej do Rajoelina VIVA TV. Zapadła ona zaraz po tym, jak VIVA wyemitowała wywiad z byłym malgaskim prezydentem, Didierem Ratsiraka. W odpowiedzi na zamknięcie VIVA TV, Rajoelina oskarżył Ravlomanana o brak szacunku wobec demokracji i dyktatorskie maniery.
Eskalacja konfliktu doprowadziła w końcu do protestów. W styczniu 2009 roku Rajoelina ogłosił, że stanął na czele państwa i do czasu kolejnych wyborów, będzie kierował rządem tymczasowym. Jednostronna deklaracja Rajoelina spotkała się ze sprzeciwem władz. Ravalomanana i jego ludzie postanowili pozbawić młodego mera Antananarywy, sprawowanego przez niego urzędu. Rajoelina nie uznał decyzji władz. W stolicy doszło do gwałtownych protestów, które pochłonęły ponad 100 ofiar śmiertelnych i trwają do dziś.
Niektórzy próbują porównywać Rajoelina do Ravalomanana. Pomimo różnych poglądów, obaj mają na swoim koncie biznesową karierę. Rajoelina zaczynał od pracy didżeja, aby potem zostać właścicielem rozgłośni radiowej i stacji telewizyjnej. Ravalomanana był najpierw sprzedawcą jogurtu, aby później zbudować swoje biznesowe imperium. I Rajoelina i Ravalomanana zaczynali swoją karierę polityczną właśnie od sprawowania urzędu mera Antananarywy. Obaj politycy pochodzą z tej samej grupy etnicznej, ludu Merina. Są również bardzo ambitni. I to właśnie ich ambicje i osobowość, a nie poglądy i pochodzenie, doprowadziły do konfliktu między młodym merem a prezydentem Madagaskaru.
Rajoelina chce ustąpienia Ravalomanana. Zadeklarował, że on sam stanie na czele rządu tymczasowego, do chwili najbliższych wyborów w 2011 roku. Jednak Rajoelina nie będzie mógł w nich startować, bo nie ukończy jeszcze wtedy wymaganego minimum wieku dla kandydata na prezydenta, które wynosi 40 lat. Dziś Rajoelina ma 34 lata.
Rajoelina jest oskarżany przez Ravlomanana o związki z rodziną Ratsiraka, który sprawował władzę przed obecnym prezydentem Madagaskaru. Rajoelina odpiera te zarzuty, twierdząc, że chodzi mu przede wszystkim o ludzi i Madagaskar. Jaki będzie dalszy los młodego mera pokażą kolejne dni, tygodnie, a może miesiące.
Na razie żadna ze stron nie wyszła na prowadzenie w malgaskim konflikcie o władzę. Najlepiej ilustruje to walka o budynki, gdzie znajduje się siedziba czterech ministerstw. Najpierw zajął je tłum popierający Rajoelina, później usunęły ich stamtąd służby bezpieczeństwa, a potem znów ludzie Rajoelina wkroczyli do wnętrza ministerialnych gmachów.