Kolejne grupy rebeliantów złożyły broń w ramach procesu demobilizacji, rozbrojenia i reintegracji (DRR) we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga (DRK).
Większość rozbrojonych rebeliantów pochodzi z Ituri w prowincji Orientale i z prowincji Południowe Kivu – potwierdza pułkownik Didier Rancher, rzecznik prasowy misji wojskowej ONZ w Kongo (MONUC).
Wschodnia część DRK była najbardziej niespokojnym rejonem tego kraju. Dochodziło tam do częstych walk między lokalnymi milicjami a regularną armią. Dlatego tak ważny jest rozpoczęty właśnie proces rozbrojenia. Zakłada on nie tylko samo złożenie broni, ale także demobilizację przez pomoc rozbrojonym kombatantom w powrocie do normalnego życia bądź też wcielenia do wojska.
Do teraz 110 rebeliantów z Front des résistants patriotes de l'Ituri (FRPI) skorzystało z DRR. Kolejnych 687 członków milicji Mai-Mai dotarło do obozu reintegracyjnego. Również zbuntowani żołnierze generała Laurenta Nkundy porzucają rebelianckie szeregi.
W innych częściach DRK demobilizacja objęła już 4 tysiące osób. Według Rancher'a podniosła ona poziom bezpieczeństwa w całym kraju.
(ps)