Ostatni tydzień upłynął w Gwinei pod znakiem protestu żołnierzy. Do dziś sytuacja jest napięta, pomimo rządowej obietnicy wypłaty zaległego żołdu.
Gwinejscy żołnierze domagają się należnych im wypłat. Niektórzy wojskowi nie są regularnie opłacani nawet od 1996 roku. Dlaczego co jakiś czas protestują, bo kolejne obietnice władz w sprawie ich zaległego żołdu nie są realizowane. Poprzednio żołnierze wyszli na ulice w ubiegłym roku.
Obecny protest nastąpił zaraz po dymisji premiera Lansana Kouyate, który został wybrany na te stanowisko przez prezydenta Lansana Conte w ubiegłym roku w ramach porozumienia kończącego krwawy strajk w Gwinei. Stanowisko po Kouyate zajął Ahmed Tidiane Souare. Żołnierze uznali, że nowy premier nie będzie ich słuchał i tylko jego poprzednik może zagwarantować wypłatę żołdu.
Tym razem zaczęło się od zatrzymania zastępcy szefa sztabu, generała Mamadou Stampila, przez zbuntowanych żołnierzy z największej bazy wojskowej w pobliżu lotniska, w stolicy Gwinei, Conakry. Wojsko wyszło tez na ulice strzelając w powietrze i rabując sklepy. Sytuacja uspokoiła się na chwilę, po tym jak rząd obiecał każdemu żołnierzowi wypłatę zaległych 5 milionów gwinejskich franków – równowartość 1100 dolarów amerykańskich. Jednak nie przekonało to żołnierzy, którzy zażądali wyrzucenia wszystkich generałów z armii.
O tym, że kryzys musi być szybko zażegnany, wie dobrze prezydent Conte. Od czasu kiedy przejął władze na drodze zamachu stanu, w 1984 roku, musi liczyć się z nastrojami w armii. Inaczej nie potrafiłby utrzymać się przy władzy. Jednak obserwatorzy życia politycznego w Gwinei twierdzą, że dalsze ustępstwa – premier Souare zgodził się już na wypłatę zaległego żołdu i wyrzucenie ministra obrony z rządu – mogą spowodować eskalację żądań.
Póki co siły wierne prezydentowi patrolują centrum Conakry. Natomiast buntownicy pozostają w rejonie koszar. Zablokowali też na kilka godzin lotnisko. W tej sytuacji, także związki zawodowe zapowiedziały protesty, które mogą przerodzić się w powtórkę z krwawych wydarzeń sprzed roku.
W obawie przed nowym konfliktem, przywódcy krajów zrzeszonych w Wspólnocie Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej, zaapelowali o spokój w Gwinei. Wojna w Gwinei zdestabilizowałaby sytuację w całym regionie, gdzie znajdują się państwa, które dopiero wyszły bądź jeszcze wychodzą ze stanu wojny.
lumi