Co piszczy w trawie polskich mediów? (6)

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf Co piszczy w trawie polskich mediów? (6)

„20 godzin z Benedyktem” …to artykuł w Rz (22-11-10) Piotra Kowalczuka, który pisze: “Papież mówi o problemach Kościoła i dialogu z Islamem. Media podchwyciły jednak kwestię prezerwatyw.”

Nie wiem, dlaczego dziennikarz się dziwi. Nie wiem jakich dziennikarzy ma na myśli. Podejrzewam, że prasa afrykańska, szczególnie ta w środkowej i południowej części kontynentu, będzie raczej interesowała się kondomami. Słynny wirus dziesiątkuje w tamtych rejonach ludność.
Uczciwie byłoby, gdyby pan Piotr wspominał o tym, że media podchwyciły kwestię śmierci. Bo tak jest. Sama prezerwatywa sugeruje, że media interesowały się rozwiązłością, seksem… Uczciwie byłoby, przypomnieć, że w tym kontekście, prezerwatywa pojawia się nie jako produkt antykoncepcyjny, tylko jako bariera przeciwko infekcjom, np. wirusowi HIV.

Nie znam kraju, człowieka moralnego, który by się nie interesował chorobą własnego dziecka, żony, męża, innego członka rodziny, przyjaciela, nawet wroga. Z mojego punkt widzenia, dialog ekumeniczny jest ważną sprawą. Ale ten dialog toczy się od średniowiecza i ma jeszcze mnóstwo czasu przed sobą. Szczerze mówiąc, ten dialog została przyspieszony, przez iracką ropę i późniejszą wojnę w Afganistanie, co rodziło pozorną wojnę cywilizacyjną między Zachodem a Islamem. Ale to inna para kaloszy.

Ten dialog jest mniej ważny, niż sytuacja epidemiczna AIDS w Afryce. Szacuje się, że 36 milionów ludzi cierpi z powodu AIDS na świecie, z tego 25 milionów mieszka w Afryce. Kto będzie aż tak amoralny, żeby postawić dialog miedzy religiami nad tym drastycznym problemem. Trzeba być areligijnym, żeby tak postąpić.

Podobno co roku 4 miliony osób zarażają się wirusem, a w tym samym okresie czasu umierają 2 miliony. Tylu Francuzów i Włochów razem wziętych zabrała I wojna światowa! W takim tempie, takie kraje jak Botswana czy Ruanda mogą po prostu znikną jako nacje.

I co? Kto wspomni o zachodnich firmach farmaceutycznych, które dbają tylko o patenty swoich odkryć bardziej, niż o śmieć 2 milionów Afrykanów co roku? Gdzie są nowe propozycje koncernów farmaceutycznych dla krajów najbardziej dotkniętych epidemią?

W podtytule „nic nowego”, pan Kowalczuk pisze:” Rok temu podczas podróży do Afryki papież powiedział, że dystrybucja prezerwatyw nie rozwiąże problemu AIDS, a może go zwiększyć. I w tym stanowisku, nic się nie zmieniło.”

To skandal. Osobiście powiedziałem to rok temu w programie TV Religia, kiedy tam gościłem. Dziwię się, że katolicy chórem nie potępili swojego przywódcy. Papież wypowiadał się przecież ex cathedra, czyli w sposób nieomylny. Te słowa pasterza i nauczyciela z Watykanu dają dużo do myślenia.

Dalej czytam: “Już w 2000 r. teolog kardynał Dionigi Tettamanzi w książce „Nowa bioetyka chrześcijańska” napisał, że żona zarażonego HIV może się bronić prezerwatywą”. Po co ta furtka? Daje pozory, że myśli się po ludzku o problemie.

Każdy z nas wie o tym. Ideałem jest abstynencja i wierność małżeńska. Kogo na to stać? Na pewno Świętych i ascetów.

AIDS masowo wyniszcza młode pokolenie Afrykanów. Co powie większość księży na temat seksu przedmałżeńskiego zwanego nierządem? Czy nie jest poważnym grzechem?

Szerokość geograficzna nie ma tu nic do rzeczy. Fizjologia człowieka jest jedna. Burza hormonów jest intensywna u wszystkich młodych ludzi. Kto im zaproponuje abstynencję, ten udaje, że nigdy nie był w środku takiego cyklonu. Niech człowiek się modli i szanuje życie i zdrowie drugiego. Niech wiedza o wirusie będzie powszechna. Ale autorytatywne zakazy stosowania prezerwatywy w rejonach wysoce dotkniętych epidemią są amoralne.

Mamadou

Monitoring mediów jest możliwy dzięki wsparciu finansowemu Fundacji im. Stefana Batorego.

 Dokument bez tytułu