Chiny zwiększą swoje inwestycyjne zaangażowanie w Afryce, podobnie jak pomoc dla afrykańskich krajów. Pekinowi nie straszny globalny kryzys finansowy i już w niedzielę zostanie podpisane porozumienie w tej sprawie na chińsko-afrykańskim szczycie w Egipcie.
Afryka ma wiele do zaoferowania Chińczykom. W krótszej perspektywie czasowej może zapożyczyć się w Pekinie i oddać w chińskie ręce kontrolę nad rynkiem surowców mineralnych. W dłuższej kontynent afrykański może być przyszłym rynkiem zbytu dla chińskich produktów.
Chiny nie boją się deklarować zwiększenia nakładów finansowych na Afrykę. Nie chcą też pokazywać się wyłącznie ze strony państwa, które kontynent afrykański interesuje wyłącznie z racji zasobów surowców mineralnych. Dlatego obiecują w niedzielnym porozumieniu preferencyjne pożyczki dla Afryki, które pozwolą jej na rozwój infrastruktury i gospodarki. Chiny zamierzają też otworzyć swój rynek na produkty z Afryki, znosząc cła, co rekompensuje Chińczykom dostęp do afrykańskiego rynku, gdzie zapotrzebowanie na tanie chińskie produkty jest bardzo duże.
W 2008 roku wartość wymiany handlowej między Chinami a Afryką wyniosła ponad 100 miliardów dolarów. Osiem lat wcześniej, w 2000 roku, było to zaledwie 10 miliardów.
Spotkanie w egipskim Sharm El-Sheikh jest pierwszym tak znaczącym wydarzeniem w stosunkach afrykańsko-chińskich od czasu szczytu w Pekinie, na którym Chiny obiecały 5 miliardów dolarów pomocy w pożyczkach, przyznawanych na preferencyjnych warunkach.
lumi