Ten wpis dedykuję tym, którzy twierdzą i głośno mówią, że czas piłkarzy z Afryki się kończy. Szczególnie u nas coraz częściej słychać takie opinie. Obrazuje to tylko ignorancję ludzi zajmujących się futbolem na co dzień. No bo okazuje się, że w ligach europejskich, tak było choćby w ostatni weekend, futboliści z Afryki odgrywali w swoich klubach wiodącą rolę.
W meczu Barcelony z Valencią (2:3) błysnął reprezentant Algierii Sofiane Feghouli, który należał do najlepszych na murawie. To w dużej mierze on sprawił, że wielka „Barca” nie jest już liderem w Primera Division. Świetny debiut w meczu Stoke City – Manchester United (2:1) zanotował też doświadczony Nigeryjczyk Peter Odemwingie. Z kolei trafienie kameruńskiego napastnika Lorient Vincenta Aboubakara pozbawiło cennych punktów bogate AS Monaco (2:2).
A jak jest u nas? W weekendowym sparingu Górnika Zabrze błysnął pochodzący z Zimbabwe, a grający jesienią w trzecioligowym LZS Piotrówka, Dzikamai Andre Gwaze. 25-letni piłkarz zdobył dla wicelidera dwa gole w sparingowym meczu z ukraińską Howerłą Użhorod (3:0). Gwaze walczy o angaż w ekstraklasie. Ściskam kciuki by mu się udało.
Myślę, że gdyby nasze kluby były bardziej aktywne i miały lepszy skauting, to niejedną taką afrykańską perełkę udałoby się wyłuskać dla naszej ekstraklasy. No ale na to trzeba mieć pieniądze i ludzi, a tego u nas brakuje.
Michał Zichlarz, Afrykagola.pl