Biletowa afera

afryka.org Wiadomości Biletowa afera

Piętnastu ochroniarzy króla Suazi, Mswati’ego III, towarzyszyło mu w jego podróży samolotem do Kenii. Jakie było ich zdziwienie, kiedy musieli pokonać drogę między Johannesburgiem (Republika Południowej Afryki) a Suazi samochodem, pomimo posiadanych biletów lotniczych.

Sprawa ma już dwa tygodnie, ale dopiero teraz donosi o niej lokalna prasa. 26 maja br. królewscy ochroniarze opuścili Nairobi. W drodze powrotnej do Suazi mieli międzylądowanie w Johannesburgu. Wtedy dowiedzieli się, że nie polecą dalej, tylko pojadą samochodem. W przeciwieństwie do ich bagaży. Okazało się, że nie wystarczyły wykupione bilety. Samolot był pełny i na pokładzie zabrakło miejsca dla pracowników ochrony.

„Nikt nam o tym nie powiedział” – cytuje „The Times of Swaziland” jednego z pechowych pasażerów. Z kolei dyrektor Royal Swazi Airways, Ace Jele, twierdzi, że to wina ich przełożonych. „To nie wina linii lotniczych, ale zwierzchników królewskich ochroniarzy. Jeżeli masz bilet nie musi to oznaczać, że masz miejsce w samolocie.”

Winnych nie ma. Sami „poszkodowani” nie będą dochodzić swoich praw. Ograniczyli się tylko do wypowiedzi dla prasy, w której skarżą się na męczącą i długą podróż.

(kofi)

 Dokument bez tytułu