Kenijski “biały” arystokrata Thomas Cholmondeley nie może liczyć na szybkie zakończenie rozprawy sądowej, którą wytoczono mu za morderstwo. Jeżeli chce zostać uniewinniony, musi skorzystać z pomocy obrońców.
W maju 2006 roku, Cholmondeley, wnuk Lorda Delamere, zastrzelił Kenijczyka, Roberta Njoya. Tłumaczył się później, że zabił go, ponieważ podejrzewał swoją ofiarę o kłusowanie na terenie rodowego majątku. Miał to zrobić, działając w obronie własnej.
W Kenii prawie nikt nie wierzy w wyjaśnienia “białego” arystokraty. Cała sprawa budzi duże emocje, tym bardziej, że to nie pierwsze morderstwo na koncie Cholmondeley.
W kwietniu 2005 roku zastrzelił on strażnika ochrony przyrody. Wtedy uszedł bezkarnie przed wymiarem sprawiedliwości, co sprawiło, że Kenijczycy zaczęli mówić o istnieniu dwóch rodzajów prawa. Jednego dla „białych”, drugiego dla „czarnych”.
Teraz sprawa wróciła na wokandę.
Rodzina Cholmondeley należy do największych posiadaczy ziemi w Kenii. Jest obecna w tym kraju już prawie 100 lat. Swój majątek nabyła jeszcze w czasach kolonialnych.
(wum)