Białoskóry niedźwiedź, czyli „przepraszam” po polsku

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf Białoskóry niedźwiedź, czyli „przepraszam” po polsku

Wybór Obamy to „koniec cywilizacji białego człowieka”. Takie słowa padły z mównicy Sejmu RP. Takie są przekonania Pana Artura, posła z ramienia PiS-u. Fragment wystąpienia, pokazany w TV dał mi sporo do myślenia. Czy w polskiej szkole średniej jest przedmiot pt. „Cywilizacja europejska”? Jeśli tak, albo nasz poseł był słabym uczniem, albo ściągał na zaliczeniu. Podobno nasz deputowany bohater jest doktorem politologii. Co to jest cywilizacja białego człowieka?

Chodzi o filozofię pogańskiej Grecji, o technologię i potęgę Cesarstwa Rzymskiego, czy o importowane semickie chrześcijaństwo? Gdzie w tym wszystkim wkład Słowian?
Co pochodzi skąd, to jedno pytanie. Gdzie zostało potem dobrze „trawione”, to zupełnie inna para kaloszy. Kiepska znajomość historii nie może być argumentem.

Bezczelnością jest lekceważyć wkład innych kontynentów: Egipt, Chiny, Indie, kultura arabska! Co tam! Niczego nie dały światu, według naszego posła. Gdzie wynaleziono papier, liczbę zero (bez tego detalu, nie byłoby internetu)? Gdzie stoją piramidy? Skąd semickie pojęcie Boga? Wszystko i tak wymyśliłaby Europa, gdyby Chiny, Indie, Bliski Wschód nie wpadły wcześniej na tak genialne pomysły. To chciał powiedzieć nasz poseł i dr politologii w jednej osobie. Jeśli komuś (doktorowi!) trzeba dziś, w erze Internetu (nie trzeba się fatygować do biblioteki) tłumaczyć, że od krucjat zjawisko przenikania kultur jest znane, nawet w klasach afrykańskiego buszu! Może za dużo pytań na raz. Ale tak zrozumiałem fragment jego wystąpienia.

Polska jest bardzo tolerancyjnym krajem. Rajem dla tych, którzy obrażają Czarnych. Nigeria ani RPA nie dysponują bombą atomową, ambasady afrykańskie nie śledzą, co się dzieje w polskich mediach. Stąd mało protestów na głupoty padające z wysokich trybun i mównic. Może dlatego polski polityk nie przejmuje się. Nie przychodzi mu do głowy, że słowa mogą mieć jakiekolwiek dyplomatyczne konsekwencje. Pamiętam słynne „Sto lat za Murzynami” byłego prezydenta, do którego mam zresztą dużo sympatii.

Jegomość dr politolog przeprosił tych, którzy czuli się urażeni. Dodał jednak, że takie ma przekonania. Dobrze. Kiedy jednak katolik idzie do spowiedzi, tak naprawdę pragnie przeprosić Boga za grzechy. Taka jest intencja. Tu liczą się skrucha. I tak Bóg wykryje brak szczerości. Przypuszczam więc, że przeprosiny posła są zwykłą taktyką polityczną. Zwykłym fałszem, skoro dalej wierzy, że Obama jest Antychrystem.

Nie wierzę, że nasz Papież został wybrany za pochodzenie. Kardynałowie nie głosowali w 1978 roku tak, tylko dlatego że Karol był Słowianinem. Sądzę, że decydowała jego osobowość, charyzma, intelekt…. W przypadku Senatora mam podobne zdanie. Że jest pierwszym Afroamerykaninem, to fakt. Myślę, że rodacy wybrali go za osobowość, przygotowanie intelektualne, a nie za procent melaniny.

Kolejne pytanie. Jak człowiek prawicy, Polak „czystej krwi” może się zachowywać, jakby był obywatelem innego państwa ? Czy ma podwójne obywatelstwo? A może głosował i rozczarował go wynik wyborów? Może w umyśle naszego monarchisty Polska jest 51 stanem USA? Wtedy powinien mówić o „cywilizacji amerykańskiej”!
Wielu zasłania się ogólnymi pojęciami, by ukrywać pewne kompleksy. Szanuję historię kraju, który wybrałem.

Łatwo gadać o „białej cywilizacji”. Nie jestem wcale pewien, czy jest jakiś europejski kompromis w tej sprawie. U posła słowiańska megalomania utożsamia się z Europą. Czy dla Francuza, Anglika, Niemca, czy Hiszpana… wkład Polaków w dorobek europejskiej kultury jest znaczący, widoczny? Czy w zachodniej Europie „europejska cywilizacja” to także w 100% Polska? Poseł nie chwalił się tym, co jego przodkowie dali światu. Dlaczego? Nawet nie mówił o słowiańskim udziale, tylko od razu Europa. Czy to z braku argumentu, przykładu?

Więcej pokory, mniej chamstwa, Panie Art – niedźwiedź, ur – młody, piękny, kwitnący (z języków celtyckich). Wypada pogratulować temu, który wygrał, bo jest lepszy. Na boisku – to fair-play, w salonach – to przyzwoitość. Jaki zdrowy (uczciwy) umysł może traktować hasło „śmiałość nadziei” Obamy jako katastroficzne? Wydaje mi się, że to zwykła alergia na moralność. W Kenii i całej Afryce nazywamy to brakiem wychowania.

Na koniec trochę optymizmu. Poselski chór oburzenia oraz zdecydowana reakcja MSZ-u zapowiadają dobre czasy nad Wisłą, gdzie budzi się szacunek do melaniny. Mam nadzieję, że głupota nie będzie mogła się chować bezkarnie za obłudnym parawanem „wolności słowa”. Już nie.

Mamadou

PS. W czwartek, 13 listopada, zapraszam do oglądania programu “Warto rozmawiać”, w którym spotkam się z panem posłem Górskim. Początek o 22:35, w TVP 2.

 Dokument bez tytułu