Musimy zająć się rozwiązaniem problemów Afryki – twierdzi przewodniczący komisji Unii Afrykańskiej (UA) Alpha Oumar Konare. Jednak trwający w Adddis Abebie szczyt tej organizacji, dowodzi, że nie jest ona gotowa do rozwiązywania problemów w poszczególnych państwach kontynentu afrykańskiego.
Konare powiedział też, że Kenia, która była kiedyś nadzieją dla kontynetu, teraz jest krajem, tonącym w powodzi przemocy i nienawiści. Dlatego bardzo ważne będzie jak najszybsze kenijskiego kryzysu.
Przywitaniu afrykańskich przywódców nie towarzyszyły tym razem występy bębniarzy i tancerzy. Szczyt jest zwołany w momencie, kiedy w Kenii sytuacja coraz bardziej wymyka się spod kontroli, a misja ONZ-UA w Dar Furze wciąż nie może osiągnąć swojego pełnego stanu osobowego. Jeszcze większą porażkę UA odniosła w przypadku rozwiązania konfliktu w Somalii.
Dar Fur wciąż czeka na 26-tysięczny kontyngent sił pokojowych. Jednak rząd Sudanu spowalnia rozlokowanie błękitnych hełmów. Chartum piętrzy przed misją problemy. Utrudnienia w przyznawaniu wiz, sudańska biurokracja, zakaz lotów nocą – to wszystko uniemożliwia rozpoczęcie działań, które miały przywrócić pokój w Dar Furze.
Jeżeli Dar Fur jest porażką UA, to Somalia jest klęską afrykańskiej wspólnoty. Żołnierze państw UA, z wyjątkiem Ugandyjczyków, nie dotarli do tego kraju. A sytuacja w nim jest wciąż krytyczna.
Stąd głównym problemem UA jest jej nieskuteczność. Afrykańscy przywódcy wciąż nie potrafią – a może raczej nie chcą – rozwiązać konfliktów, które wstrząsają tym kontynentem.
W czasie trwania obrad szczytu okazało się, że czadyjscy rebelianci dotarli aż do Ndjameny, w której otoczyli prezydenta Idrissa Deby'ego. I w tym przypadku UA ograniczyła się do potępienia wrogów prezydenta Czadu.
Oczywiście najbarwniejszą rolę odegrał – jak zawsze – libijski przywódca, Muammar Kadafi. Tuż przed szczytem powedział, że jeśli Afryka odrzuci ideę unii wszystkich państw kontynetu, to on i jego kraj odwócą się plecami do Afryki. Tym samym zagroził włączeniem Libii w inne struktury, które miałyby skupiać kraje położone w basenie Morza Śródziemnego.
(ostro)