Premier Silvio Berlusconi, który odwiedził Muammara Kadafiego, obiecał wypłatę odszkodowania za okres włoskiej okupacji Libii. Rekompensata ma zamknąć się w sumie 5 miliardów dolarów amerykańskich.
Włochy chcą w ten sposób nie tylko załatwić sprawę wynagrodzenia za kolonializm, ale także jeszcze bardziej zbliżyć się do Libii i jej surowców naturalnych. Odszkodowanie przyjmie kilka form. Będą to inwestycje, stypendia i emerytury dla Libijczyków, którzy walczyli z Włochami podczas drugiej wojny światowej. Wśród inwestycji znajdzie się system monitoringu libijskiego wybrzeża, który pomoże przede wszystkim państwu włoskiemu, bo to przez Libię dociera do Włoch najwięcej nielegalnych imigrantów. System warty 500 milionów dolarów ma pomóc w zatrzymaniu fali imigracji.
Jednak są i inne inwestycje. Za 200 milionów dolarów Włosi pomogą wybudować autostradę łączącą Libię z Egiptem i Tunezją. Gestem symbolicznym będzie też zwrot starożytnego posągu Wenus z Cyreny, wywiezionej do Italii w 1913 roku. A wszystko po to, aby zacieśnić libijsko-włoskie więzy, które i tak od kilku lat są bardzo ścisłe. W ten sposób 30 sierpnia stał się oficjalnym dniem przyjaźni między tymi dwoma krajami.
Włochy rozpoczęły okupację Libii w 1911 roku. Po ponad 30 latach musieli wycofać się ze swojej północno-afrykańskiej kolonii pod naporem sił aliantów (1943).