Ben Ali znów u władzy

afryka.org Wiadomości Ben Ali znów u władzy

Chociaż Zine El Abidine Ben Ali, wybrany po raz kolejny tunezyjskim prezydentem, odnotował słabszy wynik niż 5 lat temu, na scenie politycznej Tunezji niewiele się zmieni. Ben Ali zdobył ponad 89 procent wobec poprzedniego rezultatu sięgającego aż 99 procent oddanych głosów.

Wszyscy spodziewali się zwycięstwa Bena Alego. Będzie on prezydentem już po raz piąty. W zależności od okręgu wyborczego zdobył on od 84 do 93 procent. Średnia okazała się o 10 procent niższa niż w 2004 roku. Po raz pierwszy od 1987 roku, kiedy Ben Ali po raz pierwszy wystartował w wyborach poparcie wyborców spadło poniżej 90 procent.

Z wybory Bena Alego cieszą się Francuzi. Nicolas Sarkozy, prezydent Francji, zadzwonił jako jeden z pierwszych z gratulacjami. W opinii Paryża Ben Ali to gwarancja stabilności i dobrych stosunków między obu krajami. Francuski rząd podkreślił też chęć wsparcia i pomocy dla tunezyjskich władz.

Gratulacje dla tunezyjskiego prezydenta nadeszły też z Algierii, Egiptu, Libii i Maroka. W oficjalnych depeszach północno-afrykańscy przywódcy podkreślali, że wybór Bena Alego to potwierdzenie jego wielkiej popularności wśród Tunezyjczyków. Innego zdania jest tunezyjska opozycja.

Jej przywódcy nazywają głosowanie wyborczą farsą, sterowaną przez ludzi Bena Alego z jego partii, Zgromadzenia Konstytucyjno-Demokratycznego. Ahmed Nejib Chebbi, który zrezygnował ze startu w wyborach, twierdzi, że nic w Tunezji się nie zmieniło. Stara władza zostaje. Wobec słabszego wyniku wyborczego, Ben Ali wyciągnie konsekwencje i zacznie pracować nad poprawą swojego wizerunku – uważa Chebbi i nawołuje: „Szansą dla ugrupowań demokratycznych będą wybory w 2014 roku. To wtedy Ben Ali nie będzie już mógł ubiegać się o fotel prezydenta. Dlatego niezbędna będzie konsolidacja opozycji przeciwko obecnej władzy”.

Inni kandydaci, którzy wzięli udział w wyborach, zdobyli niewielkie poparcie sięgające od 3,8 procent do 1,57 procenta. Ten najsłabszy wynika należał do jedynego kandydata tzw. prawdziwej opozycji, Ahmeda Brahima. Pozostali dwaj kandydaci są bliżsi prezydentowi i jego partii, a ich deputowani zasiadają w tunezyjskim parlamencie.

Brahim po ogłoszeniu wyników wyborów zaapelował o zmiany, powtarzając swoje zarzuty pod adresem rządowej cenzury, która nie dopuściła do szerokiego upowszechniania materiałów wyborczych.

W parlamencie Zgromadzenie Konstytucyjno-Demokratyczne zdobyło 161 z 214 miejsc. Pozostałe 53 miejsca rozdzielą między siebie inne rywalizujące partie. Wspólnie z większością parlamentarną Ben Ali ma zamiar zrealizować swoje przedwyborcze obietnice: wprowadzenie Tunezji do grona krajów rozwiniętych i zmniejszenie bezrobocia. Nie wiemy jeszcze tylko, kto zastąpi Bena Alego jako kandydat jego partii, w 2014 roku.

lumi

 Dokument bez tytułu