Armia wyszła na ulice Conakry

afryka.org Wiadomości Armia wyszła na ulice Conakry

Setki żołnierzy wyszły na ulice Conakry, stolicy Gwinei, oraz innych miast tego kraju, strzelając w powietrze w proteście przeciwko ich zdaniem niskim płacom. Chcemy odzyskać nasze pieniądze – twierdzą wojskowi. Jest to kontynuacja buntu w armii, który może zagrozić władzy prezydenta Lansana Conte.

Wszystkie banki, szkoły i sklepy zostały zamknięte o 11:30, po tym jak wśród ludności cywilnej rozeszły się informacje o uzbrojonych w ciężką broń żołnierzach, maszerujących do centrum miasta. Jak podaje Agencja Informacyjna IRIN na ulicach pojawiła się też gwardia prezydencka, jednak w związku z dysproporcją sił wycofała się ze swoich posterunków, ustępując zbuntowanym żołnierzom.

Wszystko wskazuje na to, że armia nie chce już rządów prezydenta Conte. Swój protest rozpoczęła w ubiegłym tygodniu na terenie koszar. W czwartek wydawało się jeszcze, że dojdzie do porozumienia wojska z rządem, bo ten drugi poszedł na ustępstw w sprawie płac i wojskowego awansu – wszyscy, którzy służyli w wojsku dłużej niż 4 lata mieli otrzymać awans o jeden stopień. Jednak żołnierze uznali, że to za mało. Zaczęli domagać się od Conte, byłego oficera, a obecnie zwierzchnika sił zbrojnych, zwolnienia z pełnionych funkcji ministra obrony Gwinei i części dowództwa.

W styczniu i w lutym br. przez Gwineę przetoczyła się fala strajków, zorganizowanych przez związki zawodowe, która sparaliżowała cały kraj. Demonstranci domagali się rezygnacji Conte. Doszło do starć z armią. Pochłonęły one życie 137 ludzi. Po dwóch tygodniach od wprowadzenia stanu wyjątkowego gwinejski prezydent zgodził się na kompromis powołując Lansana Kouyate na premiera. Dlatego strajk żołnierzy nie zostanie poparty przez związki zawodowe Gwinei. Uważają one, że należy pracować na rzecz dialogu społecznego i stabilizacji kraju, a nie demonstrować siłę na ulicach.

(ps, IRIN)

 Dokument bez tytułu