Antoni Piechniczek i Afryka

afryka.org Wiadomości Afryka Antoni Piechniczek i Afryka

Na rynku księgarskim ukazała się pozycja, którą warto zarekomendować i polecić. To autobiografia Antoniego Piechniczka „Piechniczek. Tego nie wie nikt”. Współautorami są Pawe Czado i Beata Żurek. Z Pawłem przez lata pracowałem. To znany śląski dziennikarz. W książkę o byłym selekcjonerze reprezentacji Polski, który z biało-czerwonymi wywalczył 3 miejsce na mundialu w Hiszpanii w 1982, włożył sporo zdrowia i wysiłku.

Czyta się jednym tchem. Mnie niespełna 400 stron zajęło trzy dni. Czemu piszę o tym akurat na Afrykagola.pl? Jeden z rozdziałów poświęcony jest bowiem pracy Antoniego Piechniczka w Tunezji. Wyjechał tam za namową swojego kolegi z boiska Bernarda Blauta, który od początku lat 80. jest trenerem klubu C.O.T Tunis.

W Tunisie Piechniczek wylądował w lipcu 1987. Zaczął od pracy z Esperance. Potem prowadził też drużynę narodową. Z „Orłami Kartaginy” zagrał na Olimpiadzie w Seulu w 1988. Prowadził też narodową jedenastkę w eliminacjach mistrzostw świata. Łącznie, jako selekcjoner poprowadził zespół w 13 międzynarodowych spotkaniach.

Ciekawe są początki jego pracy w tym kraju. Okazuje się, że kiedy opromieniony sławą dwukrotnej gry na mundialach trener zaczyna tam prowadzić zajęcia, to klub sprzedaje na nie… bilety!

Pokazywałem im, jak mają się poruszać na boisku, jak wychodzić na pozycje. W efekcie byłem zziajany bardziej niż oni, ale potem, kiedy wszystko zaczęło przynosić efekty, zyskałem uznanie. A kibice zaakceptowali mnie właśnie podczas tamtych zajęć. Podobało im się, że jestem zaangażowany, że uczestniczę w treningu, jakbym sam był piłkarzem – tłumaczy w książce „Piechniczek. Tego nie wie nikt” nasz trener.

Z Esperance dwa razy zdobywa mistrzostwo, raz puchar. Gra w finale afrykańskiego Pucharu Zdobywców Pucharów, gdzie lepsza okazuje się jednak Gor Mahia z Kenii (2:2, 1:1).

Piechniczek pozytywnie pisze też o Nabilu Maaloul. To były świetny piłkarz, a potem równie dobry szkoleniowiec. Ja miałem z nim okazję rozmawiać w listopadzie 2012 roku w Tunisie.

Co do Afryki i Antoniego Piechniczka, to nie sposób odnieść się też do pamiętnego meczu z Kamerunem na mundialu w Hiszpanii, który skończył się bezbramkowym remisem, co odebrano, jako klęskę.

Ja zwróciłem uwagę na wypowiedź ówczesnej gwiazdy naszej kadry Zbigniewa Bońka. W książce obecny prezes PZPN tak mówi o tym meczu. – Byliśmy krajem zacofanym informacyjnie. Kamerun dla większości naszych kibiców to było tylko jedenaście „małp”, które nie potrafią grać. A przecież wtedy rodziła się w Kamerunie reprezentacja, która była strasznie mocna, tylko nikt nie zdawał sobie z tego sprawy – mówi w książce Boniek. Te „małpy” prezes PZPN mógł sobie podarować…

W książce „Piechniczek. Tego nie wie nikt” nie brakuje ciekawych historii. I to zarówno z boiska, jak i spoza niego. Autorzy włożyli tytaniczną pracę rozmawiając z dziesiątkami osób. Ze swojej strony zachęcam do sięgnięcia po tą pozycję. Warto!

Michał Zichlarz, Afrykagola.pl

 Dokument bez tytułu