Anjouan nie chce być Komorami

afryka.org Wiadomości Anjouan nie chce być Komorami

Rząd Komorów nie wyklucza interwencji wojskowej na wyspie Anjouan, która przeprowadziła wybory bez jego zgody. Termin głosowania na Anjouan został przesunięty o tydzień, ale lokalni przywódcy tej wyspy nie chcieli podporządkować się decyzji władz i odbyło się ono w ostatnią niedzielę.

Od momentu uzyskania niepodległości w 1975 roku, Komorami wstrząsały kolejne zamachy stanu, a dwie z trzech wysp, Anjouan i Moheli, ogłosiły secesję. Dopiero pod koniec 2001 roku udało się osiągnąć porozumienie, które przyznało autonomię wszystkim trzem wyspom. Gwarantowało ono rotacyjną prezydenturę, przekazywaną z wyspy na wyspę. Teraz Anjouan znowu chce decydować w swoim imieniu.

Mieszkańcy Anjouan wybrali na nowego przywódcę wyspy, byłego prezydenta Mohameda Bacara. Wbrew władzom archipelagu. Dwudniowe rozmowy z przedstawicielami zbuntowanej wyspy nie przyniosły rezultatów i nawet Unia Afrykańska (UA) nie była w stanie wpłynąć na zmianę ich decyzji. W związku z tym rząd Komorów planuje przejść do bardziej zdecydowanych działań.

Bacar jest przygotowany na konfrontację zbrojną. Zdaje sobie sprawę, że rząd Komorów jest za słaby, aby interweniować na wyspie. Jedynym argumentem, który przemówiłby do Bacara byłoby wysłanie żołnierzy UA.

Władze Komorów chciały przesunięcia terminu wyborów na Anjouan, tłumacząc to niespokojną sytuacją na wyspie. Odbyły się one tylko na wyspach Grande Comore i Moheli, gdzie w opinii rządu nie było zagrożenia dla ich właściwego przebiegu. Anjouan nie podporządkowało się tej decyzji.

(wum)

 Dokument bez tytułu