Angola: Rusza kampania wyborcza

afryka.org Wiadomości Angola: Rusza kampania wyborcza

W Angoli rusza kampania wyborcza przed wrześniowym głosowaniem, w którym Angolczycy będą mogli po raz pierwszy od zakończenia wojny domowej wybrać swój parlament.

Wybory odbędą się 5 września i będą sprawdzianem popularności aktualnego prezydenta Angoli, Jose Eduardo dos Santosa. Dos Santos sprawuje władzę od 1979 roku, a w przyszłym roku czeka go kolejny test, w postaci wyborów prezydenckich. Póki co, musi zadbać o to, aby jego macierzysta partia Movimento Popular de Libertação de Angola – Partido do Trabalho (MPLA), która rządzi od 33 lat, utrzymała swój wpływ na życie polityczne Angoli.

Na angolskich ulicach nie widać jeszcze oznak kampanii wyborczej. Poza plakatami MPLA nie dzieje się zbyt wiele. Pomimo pozornej ciszy, MPLA ma czym się pochwalić. W ciągu trzech dekad u władzy, zdołała naprawić część dróg, zbudować trochę szkół i szpitali. Według obserwatorów życia politycznego w Angoli, MPLA nie omieszka użyć tych argumentów w swojej kampanii.

Dla MPLA kampania zaczęła się już wcześniej. W weekend, działacze tej partii przekonywali wyborców, że odbudują kraj, zniszczony wojną domową, która zakończyła się w 2002 roku. Sam Dos Santos obiecał budowę miliona nowych domów.

Z drugiej strony, prezydent Dos Santos chce pokazać światu, że nikt, tak jak on, nie potrafi zadbać o to, aby wybory były uczciwe. Natomiast przedstawiciel opozycyjnej União Nacional para a Independência Total de Angola (UNITA) nie obawia się powtórki wydarzeń z Kenii czy Zimbabwe, które miały miejsce w ostatnich miesiącach. Wszystko wskazuje na to, że wybory w Angoli przebiegną w spokoju.

Ma w tym pomóc milion dolarów, które obecny rząd przeznaczy na finansowanie każdej partii politycznej, stającej do wrześniowych wyborów. W milion na kampanię nie wierzy jednak opozycja, twierdząc, że jeśli władze wypłacą tę sumę, to zrobią to dopiero po ogłoszeniu wyborczych wyników.

Do wyborów w Angoli stanie dziesięć partii i cztery koalicje. Głównymi faworytami są MPLA i jej wróg z czasów wojny domowej, UNITA. O 220 miejsc w parlamencie będzie ubiegać się ponad 5 tysięcy kandydatów. Zagłosuje na nich osiem milionów zarejestrowanych wyborców. A samym wyborom będą przyglądać się zachodni i afrykańscy obserwatorzy, w tym 90-osobowa misja z Unii Europejskiej.

Od tego jaki będzie przebieg wyborów, zależy przyszłość Angoli. Każda z partii politycznych, wie, że jest o co walczyć. W końcu to Angola ma jedne z największych złóż ropy naftowej w Afryce na południe od Sahary.

lumi

 Dokument bez tytułu