Po sześciotygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją Emmanuel Adebayor wraca do gry w piłkę. Najgroźniejszy spośród Jastrzębi swój uraz wyleczył w samą porę, bowiem już w najbliższą sobotę do Togo przyjedzie wicemistrz Afryki – Kamerun.
Do ostatniej chwili nie wiadomo było czy Adebayor dostanie powołanie na mecz przeciwko Kameruńskim Lwom. Togijski supersnajper wyleczył już co prawda uraz, którego nabawił się półtora miesiąca temu, gdy jego Arsenal bezbramkowo zremisował derbowy pojedynek z Tottenhamem Hotspur, lecz wiele wątpliwości budziło jego przygotowanie kondycyjne. Przez ostatnie dni kapitan reprezentacji Togo trenował indywidualnie i niewielu wierzyło, że będzie w stanie szybko odzyskać siły po tak ciężkim urazie.
Szkoleniowiec Jastrzębi – Jean Thissen – uciął jednak wszelkie spekulacje. „Ade jest razem z nami i zagra z Kamerunem. To na nim opiera się gra, on jest kapitanem i to na niego najbardziej liczy naród. To cudowny gracz!” – wychwalał Adebayora belgijski szkoleniowiec, który Togo prowadzi od początku marca bieżącego roku.
Jednak przed Adebayorem i jego kolegami stoi niezmiernie trudne zadanie. W wyścigu na boiska RPA przyjdzie im się zmierzyć z Gabonem, Maroko i Kamerunem. Już w pierwszym meczu Jastrzębie staną naprzeciw jednej z najsilniejszych reprezentacji Afryki – Kameruńskimi Lwami, których absencja na Mistrzostwach Świata byłby ogromną niespodzianką.
Czy Adebayorowi uda się powstrzymać Kamerun? Jean Thissen wierzy, że tak – „Ade w meczach reprezentacji zawsze daje z siebie wszystko, dlatego to, że jest z nami na pewno doda skrzydeł całej drużynie”.
Zobacz najświeższe mundialowe informacje w serwisie RPA 2010.