Nie, nie w Paryżu, a w Ponta do Sol na wyspie Santo Antão. I Gershwin nie ma z tym nic wspólnego
Prezydent Bush zresztą także nie. Wyspy Zielonego Przylądka nie znalazły się na trasie jego podróży po Afryce, bo mimo dość strategicznego położenia geograficznego umiejscowienie tu siedziby amerykańskiego dowództwa regionalnego AFRICOM nie wchodziło nawet w grę.
I dobrze. Wystarczająco dużo zamieszania narobiły już manewry NATO na wyspie São Vicente w 2006 roku.
Ale niektórym jednak nie w smak ten wyspiarski pacyfizm.
Niedawno właśnie w Ponta do Sol zatrzymano pewnego Amerykanina: w sprowadzonym przez niego z Afryki Południowej kontenerze znaleziono…broń automatyczną, materiały wybuchowe, mundury i inne podobne zabawki. Ów obywatel, zasiedziały zresztą na wyspie od paru lat, nie był w swej pasji osamotniony: policja zatrzymała jeszcze trzech innych amatorów pukawek. Ciekawe z kim i o co zamierzali się bić.
A może tylko oczarował ich widok mundurów i czołgów na tle oceanu?
Elżbieta